Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
24 kwietnia 2007 moje wakacje jak co roku pełne dziwnych akcji i dziwnych sytuacji...no wiec tak mature zaliczyłem, na polibude się dostałem więc wszystko było git i morzna się wybrać na najdłuższe wakacje w swoim/moim/naszym życiu (jak zwał tak zwał) najpierw z kumplem i kumpela bylismy w bieszczadach pod namioty (nie przydał się:d)tam się jeszcze kogoś poznało;p na początku mieliśmy plan aby zostać tam 2 tyg. a póxniej pojechac (autostopem:)) na ukrainę pozwiedzać, połazić i poszaleć. Pewnie jakbysmy tam dotarli to byśmy wracali do domu przez indie...hehe zdarza się Włąśnie jakbyśmy dotarli...nie dotarliśmy bo wracając z imprezy mieliśmy drobny wypadek samochodowy i wylądowalismy w szpitalu tam posiedzieliśmy parę dni ze śmiesznymi dziadkami i dziwnymi środkami przeciw bólowymi (takie dziwne rzeczy sie widziało;p), później jakoś się dokulaliśmy z wiatrem na śląśk...myśleliśmy że to koniec wakacji no ale uaktywniło mi się spontaniczne myślenie i jakos tak się porobiło że w ciągu 1,5 dnia znaleźliśmy się w wiedniu gdzie zostaliśmy na jakies 2/3 tygodnie po powrocie zostały na 3 tyg wakacji->załatwialiśmy różne sprawy co do uczelni a w między czasie oczywiście imprezowaliśmy czasami na 1 nocke a czasmi n 3...
the end ps. najbardziej wkurza mnie to że od chyba 5 lat wybieram sie pod namioty, zabieram swój zajebisty namiocik a on jeszcze ani razu mi sie nie przydał bo zawsze się u kogoś przekimało w domu... |
|
24 kwietnia 2007 sory za pismo ale klawiatura mi fochy odstawia i mi szfankuje
|