Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
29 września 2007 Cóż, ja się za buntownika uważam, dużo osób mnie też tak postrzega, a mimo wielu sposobności do zapalenia papierosa, wypicia piwa, bądź zażycia jakichś tanich dragów, nigdy z żadnych używek nie skorzystałem. Prawda jest taka, że duży wpływ na to, czy zaczynasz palić czy nie ma otoczenie. Jest większe prawdopodobieństwo, że w rodzinie palącej łatwiej będzie się przekonać do tego nałogu.
|
|
29 września 2007 W pewnym sensie tak. Bo w domu i otoczeniu są nam wpajane wartości moralne.
natomiast mówiąc buntownik mialam na mysli bardziej młodzienczy bunt i zasade 'na zlosc mamie odmroze sobie uszy' |
|
29 września 2007 Główne wartości moralne wpaja (lub powinna, bo różne są przypadki) najbliższa rodzina. Jednakże znam też przypadki, gdzie osoby całkowicie nie korzystające z używek, mieszkały w otoczeniu samych nałogowców i tu nie tylko chodzi o alkohol czy papierosy. Tym osobom też trzeba pomagać, bo do ich pierwszego papierosa bliżej niż mi na przykład. Co do buntu to ja mogę się częściowo do Twojego pojęcia buntowników zaliczyć :P. Na złość połowie osób, które znam noszę długie włosy, ubieram się na czarno i chodzę w glanach :P. Ach i też mam jeden nałóg... Muzykę mianowicie. Jestem muzykoholikiem :P.
|
|
29 września 2007 do pewnego wieku owszem- rodzina. Ale później dzieciaki są ciekawe wszystkiego. Jak to dzieci. Później bunt młodzieńczy.
Pomagac mozna tylko niosąc przyklad :) Choc to też zalezy od tego co kto ma we łbie. Co do glanow, mrocznosci i wlosów to mysle ze to nie na złość :) Nie robisz tym nic złego. Sama nosze glany. Czerń przeważa w mojej szafie. Muzykoholizm to w imię patriotyzmu :P Żeby narodu nie zblaźnić :P Bo wiekszosci z nas słoń nadepnął na ucho ;/ |
|
29 września 2007 Przykład? Dla większości osób, przykładem jest telewizja (od pewnego czasu w cale nie oglądam telewizji, a film dobry wolę kupić na DVD :P). Pozytywne wzorce są już nierealne, bo ludzie którzy je uosabiają wolą pozostać w cieniu ze strachu przed chociażby ośmieszeniem. (co do deptania uszu, znam tylko około 6 osób, które "muzyczne uszy" maja zdrowe i niepodeptane :P).
|
|
29 września 2007 Jasne. Społeczeństwo narzuca wiele moralii. Ale tak naprawdę jako ludzie dorośli tudzież prawie dorośli powinniśmy mieć własne mózgownice. A raczej ich używać i nie dać sobie wyperswadować tego co uważamy za ważne.
Co do słonia i uszu to mysle, ze nie liczy sie sama muzyka a również jej przekaz.I bez takowego nei umiem jej sluchac. Zarówno jak wtedy gdy zespół jest komercyjny :) |
|
29 września 2007 Hm... nie każdy ta mózgownicę ma na miejscu :P. Znam kilka osób, które trzymają swoje w szafach albo w szufladzie jakiejś (nie dosłownie oczywiście :P), tym osobom stan w jakim się znajdują (raczej nieciekawy) odpowiada w zupełności. (ja też słucham dla tekstów i niekiedy muszę się wtedy też do nauki języków przyłożyć. wymień mi chociaż jeden zespół komercyjny, który ma świetne teksty :P.)
|
|
29 września 2007 Znam wielu ludzi, którzy w takiej sytulacji sie znajdują, mimo, ze mają cudowny potencjał do wykorzystania.
Do komercji bym sie kłóciła :) np Włochaty. Dobre teksty i muzyka, ale komercha sie leje wiadrami. Albo Habakuk. Ostatnio się strasznie na kase pcha. A wykonują piosenki Kaczmarskiego. Tak sie sklada, ze jestem z Cze-wy. Tj. habakuk i ostatnio spotkalam perkusiste składu. Chyba juz mnei nie lubi.. :)) |
|
29 września 2007 Morał więc taki: Czyńmy dobro tym, którzy na to zasługują i zło wszystkim innym :P!
(ja nie jestem zaznajomiony z polskimi zespołami prócz Comy, Dżemu i Bladych Loków, więc nie wypowiem sie za bardzo na ten temat :P) |
|
29 września 2007 Jak już morał tzn., ze koniec naszej bajki, ale nie koniec z palczami :) a jak i czy im pomagac- do tego nei doszlismy :)
COme i dzem ubostwiam, natomiast Bladych Lokow slyszalam tylko piosenke 'kochaj mnie' i wydala mi sie zbyt pretensjonalna, zeby się 'zasłuchac' :) |