Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
| osobnik | treść posta |
|---|---|
 1 luty 2007taaak Alice In Chains, pozerzy tego nie słuchają, ale ogólnie wg mnie głupie jest i pozerstwo i tró, niektórzy podążają za większą komercją w rocku a inni oddzielają się od zespołów rockowych które "śmią" nagrać teledysk itp, czyżby w punku np w ogóle nie było komercji, jest - mniejsza, większa, ktoś musi coś nagrac a ktoś tego słuchać.
Nirvana zawsze będzie na tyle popularna że nawet ogólni miłośnicy hh będą jej słuchac z zamiłowaniem. |
|
| 1 luty 2007 buehehe my chemical romance to komercyjny zespolik jednego sezonu i ta reszta która reklamuje się w bravo i tego typu papierze ściernym
|
|
| 2 luty 2007 nie wypowiem sie na ten temat bo nawet nie slyszalem tego zespolu :)
|
|
| 3 luty 2007 Boże, a jak kiedys wszystko będzie skomercjalizowane to niczego nie będziecie słuchać? wszystko dookoła sprawia wrażenie jakby najważniejsza była cała otoczka wokół zespołu a nie sama muzyka, to tak jak z punkiem, nie słuchasz tylko dla swoich przekonań ale tez dla samego, czy samej siebie, ja słyszałem jeden utwór czy dwa my chemical romance i nie jest to zły zespół, gdyby nie patrzeć na to przez pryzmat ich popularności, co w przekonaniu rockmanów jest złe
przecież Nirvana też jest znana, komercja ją dosięgła już dawno, to dlaczego jej słuchamy? |
|
| 5 luty 2007 dobrze mowisz, ale nie wysuwal bym pod przyklad punk rocka...
|
|
| 28 czerwca 2007 Teraz zrobiła się moda na wszystko, co jest odrzucane przez większość społeczeństwa. I na to, co jest na ,,topie". Taka zmiana, jak garderoby, co porę roku. Cobaina doceniła większość dopiero po jego śmierci, którą zwrócił na siebie uwagę i do dzisiaj potrafi przykuć, jeśli kogoś naprawdę zainteresuje historia zespołu i poszczególnych członków. Dla mnie to tylko pic i znowu niedługo będzie cicho. Zostaną tylko ci ,,prawdziwi".
|
|
| 18 lipca 2007 Nie wydaje mi sie, Nirvana byla znana prawie na calym swiecie jeszcze za zycia Kurta, jego smierc jest niewatpliwie dodatkiem do kariery ktora pozwolila nie dac sie zapomniec.
|
|
| 10 grudnia 2007 A teraz ja. Pierszy raz usłyszałam piosenke Nirvany jakieś dwa lata temu. Wtedy dopiero poznawałam świat muzyki. Jakoś mnie nie przyciągnęła, potem w jakimś programie telewizyjnym usłyszałam słabo zagrane "Rape Me" Od razu poznałam, zrozumiałam, że to jest właśnie to czego szukam i nie mogłam dojść do tego dlaczego wcześniej odrzuciłam ten zespół. Do tej pory nie wiem czemu... Ale ważne, że zaczęłam słuchać. Nie wiedziałam kompletnie nic o nich, nawet nie byłam świadoma, że Kurt nie żyje... Dopiero poinformował mnie kolega, który polecił mi ten zepsół... Weszłam wtedy na jakiś portal fanklubu, przeczytałam komentyarze pod zdjęciami... Żenada... Kocham Nirane, ich piosenki mnie pobudzają do życia... Ale nigdy nie nazwę się ich fanką, to słowo kojarzy mi sie z obłudą, piskiem i wielkim różowych sercem z narysowanym Kurtem. Przez takie "fanki" Kurt w końcu chciał opóśić zespół... Moda na Nirvanę mnie denerwuje, ale staram się o tym nie myśleć ;) Po co sobie psuć nerwy ... Jak chcą niech słuchają, ale przez to próbują oszukać samych siebie, nie gardzę pseudo-fanami. Mi jest ich po prostu żal..
|
