Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
14 listopada 2006 bliźnich*
|
|
14 listopada 2006 Chrystus się także rozzłościł gdy zobaczył kupców w świątyni. Co mogli myśleć kupcy gdy Jezus poprzewracał ich stoły?? Prawdopodobnie to samo co Ty o mnie. Z tą różnicą że Bóg jest doskonały a ja nie...
Pytasz się czemu przyłączyłem się do tej grupy... No cóż zrobiłem to impulsywnie, a skoro już napisałem coś to nie chciałem żeby o mnie pisano że uciekłem jak tchórz. Że nie mam honoru. I ja nadal uważam że nie można pisać o ludziach, patrząc na ich przeszłość... Można pisać o ogóle. Ale nie o jednostce. Ktoś kiedyś powiedział... "Śmierć jednostki to tragedia, ale milionów to już tylko statystyki". A jeśli chodzi o polityke to się na niej nie znam. Nie wiem jakie są hasła LPR. Wiem że umarł bym za to by moja rodzina(w tym jak pisałem wyżej przyjaciele) mieli gdzie żyć i czuć się wolni. Co zrobiłem dla bliźnich?? Otóż pomagam im jak moge. Czasem wiem że to nie pomoże im dużo, ale to zawsze coś. Wielu najleprzych przyjaciół zyskałem przez pomoc im. Wnioskuję że zadając te pytania byłaś przekonana że jstem jednych z tych co tylko mówią, a nic nie robią. Dlaczego?? Może przez to że takich ludzi jest coraz mniej. Chce napisać również ża nie jestem jak tzw. Mocherowe Berety... Często spotykam się z taką sytuacją że babcie chodzą codziennie do kościoła odmawiać różaniec po czym wychodzą i zaraz wtykają się w sprawy sąsiadów "szpieguja ich" przeklinają ich itd. itp. Ja chodzę co niedziele do kościoła. Ale staram się żyć wedłóg Dekalogu lub 2 przykazaniach miłości, pisze "lub" bo 2 przykazania miłości to po prostu skrucony dekalog jedno jest równoznaczne z drugim[ ]. I jeszcze jedno. Jak ciężko jest walczyć żołnierzowi(chrześcijaninowi) na wojnie, jak ciężko mu jest zabić... Przecież to jest złamanie 5 przykazania... a za łamanie przykazań Bożych wedłóg bibli jest jedna kara... zakaz wstępu do raju... Czy żołnierz zabija dla samej ojczyzny?? nie sądze. Myślę że zabija dla tej ziemi na której będą żyć jego rodzina, przyjaciele. Ryzykuje zbawienie dla bliskich. No i na koniec chcę dać Ci radę. Możesz z niej skorzystać albo nie. Nie współczuj tym którzy sobie tego nie życzą, bo możesz ich tylko urazić... |
|
14 listopada 2006 "Może przez to że takich ludzi jest coraz więcej"*
|
|
15 listopada 2006 Nie zauważyłeś chyba, że napisałem o ogóle. Chociaż nie znałem tych ludzi, nigdy nie zapomnę o ataku na WTC. Nie znam też ofiar wypraw krzyżowych, ale ich tym bardziej o nich nie zapomnę (i jako ja nie wybaczę), bo doprowadziły do utraty kultury no i skutecznie uniemożliwiły pokojową koegzystencję muzułmanów i osób bez/innego wyznania.
Przypomnę, że kościół, przepraszam, "Kościół" sam nie ratował Europy, a swoje własne d***. Jakby Polaków pod Wiedniem nie było, dzisiaj inaczej byś mówił. Wysuwasz tu jakieś dekalogi, przykazania miłości. A nie możesz tego jakoś normalnie powiedzieć? Ja nie znam dekalogu na pamięć, nie wiem o jakich wartościach tu mówisz. Stawiasz więc rodzinę wyżej niż wiarę, boga/ów. Czyli realni bliscy są dla Ciebie ważniejsi niż byty transcendentne. Więc nie jesteś zbyt dobrym wiernym, nieprawdaż? A z drugiej strony powinieneś jednak umierać za ludzkość. Ale czy za konkretną grupę? A w ogóle, to wg. pierwotnych założeń nie było piekła ani czyśćca, a wszyscy ludzie szli do nieba. Tak samo jak nie było spowiedzi. Z jednej strony ułatwia to życie ludziom, a z drugiej wprowadza strach przed grzeszeniem. Tak mocna była niegdyś wiara... Nie, żołnierz nie myśli o 5. przykazaniu, tylko myśli o swojej naturze. Uczucia wyższe i inteligencja uniemożliwiają nam natychmiastowe uleganie instynktom, uniemożliwiają uleganie im bez przemyślenia i wewnętrznego przełamania. Tak, wtedy stajesz się drapieżnikiem. A skoro wasz Bóg jest taki sprawiedliwy, to będzie wiedział, że żołnierz robił to w słusznej wg. niego sprawie. Dlaczego Mutant była przekonana (i ja też, swoją drogą) że tylko tak mówisz? Myślę, że ponieważ używasz populitycznych haseł, wpajanych do mózgu od dzieciństwa przez żałosnych w większości kapłanów. Próbujesz prać innym nimi mózgi, i ostatecznie chcesz byśmy się leczyli. Jeszcze zastanów się nad tym: ile razy zasady wiary zostały zmieniane? Ile razy transformacjom uległ dekalog? Jaką włądzę miał niegdyś kościół katolicki? Czy uważasz, że pierwotna nauka proroków, pierwotne teksty Biblii, prawdziwe czyny Chrystusa, to rzeczywiście to, o czym słyszałeś? Osobiście oczywiście nic do Ciebie nie mam. Natomiast stosując wszędzie biblijne porównania, tracisz w moich oczach. Trochę musisz szerzej to opisywać. Na przykładach zrozumiałych dla każdego. |
|
15 listopada 2006 a więc uważasz że tylko tak mówię... trudno nie przekonam cię.
piszesz że stawiam rodzinę ponad boga. w takim razie źle mnie zrozumiałeś. kocham moją rodzine i kocham Boga. a to sprawia że chcę by moja rodzina nie musiała walczyć by oni mogli spotkać się z Bogiem którego tak ukochałem. I piszesz o mnie jakby jakiś ksiądz wepchnoł mi biblie w ręke na siłę. Ja nigdy nie słuchałem co ksiądz mówi na religi, zawsze olewałem ten przedmiot. Ja sam sięgnołem po biblię. A najbardziej lubie Apokalipse według św. Jana. niektórzy myślą że tam jest opisany koniec... ale według mnie jest to dla mnie początek... a jeśli tak reagujesz na to jak lubię się wgłębiać w słowa bibli to mogę dla Ciebie być nawet zerem. piszesz również jakbym to ja był całym kościołem katolickim... ja jestem pojedyńczym wiernymm który wierzy w Boga i przecież ja nie moge odpowiadać za to co zrobił kościół. I cały czas powtarzam... Ja wierze w Boga, a nie w hasło wiara, czy katolicyzm. może zostałem źle zrozumiany. Mam prośbę... czy mógłbyś mi opowiedzieć o tym co według ateistów jest po śmierci? bo nawet ateiści muszą w coś wierzyć. nawet jeśli wierzą w pustkę to to też jest wiara w coś. |
|
15 listopada 2006 Od początku.
Użyłem czasu przeszłego. Nie wiem czemu, ale Ci wierzę że nie tylko tak mówisz. Czyli stawiasz rodzinę ponad to, co powinieneś zrobić dla Boga. Chociaż to już szczegóły, w sumie nieważne. Chodzi mi o to, że nawet samemu sięgając po Biblię i inne takie rzeczy, dostajesz coś zniekształconego przez wieki manipulacji. Tak, w Apokalipsie jest opisana zmiana (czyli koniec i początek) według mnie. Nie odbieram jej jakoś szczególnie pesymistycznie. Nie jesteś zerem, ale to trochę dziwne jest, jeżeli próbujesz ateistów czy tam antychrystów przekonywać za pomocą czegoś, czego nie znają. To właśnie populizm jest... Niemniej nie jesteś zerem bo walczysz o swoje. Nie mówię, że jesteś odpowiedzialny za to co się stało. Natomiast pisze do Ciebie jako do osoby mającej swoją własną interpretację doktryn religijnych. Tak, wierzysz w Boga, to czemu piszesz, że denerwuje Cię pisanie, żartem nawet, o paleniu kościołów? Przecież one wiążą się bardziej z katolicyzmem niż z Bogiem, a modlić możesz się równie dobrze we własnym domu.... Błedne założenie to jest, że musimy w coś wierzyć, że musi coś być. Dla mnie nie ma nic. Co wcale nie znaczy, że jest nic czy pustka. Nie ma. Koniec, finito. Świat się kręci dalej ale już beze mnie. Nie wiem jak to jest u innych. |
|
15 listopada 2006 bo kościół dla mnie jest świątynią wybudowaną dla Boga. nie dla katolicyzmu, ale dla Boga. nie warzne w jakim celu inni to budowali, dla mnie jest domem Boga, równie ważnym jak moje serce w którym też jest Bóg.
hmm... ale skoro mówisz że wedłóg Ciebie jest koniec, finito, to w takim razie też w to wierzysz. to też jest wiara w coś. Wierzysz że jest koniec. No chyba że mówisz tak a w tak nie myślisz... to wtedy jest to pewien rodziaj kłamstwa, tak więc każdy w coś wierzy... po prostu nie da się nie wierzyć w nic, za to można wierzyć w nic a to jest róznica |
|
16 listopada 2006 Można nie wierzyć w nic. Tylko niektórzy tu stosują jakąś uproszoną implikację i prawa logiki matematycznej, ale zapominają o założeniach. Osobiście - NIE wierzę w jakikolwiek stan po śmierci. I wcale nie znaczy to, że wierzę, że go nie ma, dlatego, że NIE wierzę.
A dla mnie ciało człowieka jest dla każdego domem. I jakim prawem ktoś je może niszczyć? Pamiętaj, że istnieją różne systemy wartości. W państwie muzułmańskim już zapewne byłbyś przeszłością po takich wypowiedziach (jak i ja). Dla mnie jakakolwiek religia pośrednia jest zła, a kościoły są instrumentami służącymi jej szerzeniu. Mogę tak powiedzieć, prawda? I wtedy będzie najzupełniej słuszne mówienie o tym, że należy je podpalić. Natomiast żart jest żartem i nie zamierzam palić kościołów. |
|
17 listopada 2006 yy.....zło rządzi:D:D
|
|
20 listopada 2006 My jesteśmy źli ! Bądźmy sobą ;D
|