Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
23 listopada 2006 CO jak co nie ma jak prawdziwe pogo na wielkim koncercie (cos jak Przystanek Woodstock) to jest to! Dla takich chwil można żyć :) pozdrawiam woodstockowiczow :)
|
|
25 listopada 2006 Pogo... ;] super... tylko że mi się pogo kojarzy, jak jak mówi białostoczanin z radosnym podskakiwaniem i ocieraniem sie czasem o kogoś, a nie waleniem z łokci... czasem zdarza sie (nawet często) że dostanie się z pięści w twarz... albo z glana... to już nie jest takie fajne... :/
|
|
3 grudnia 2006 Co Wy w ogole dajecie?! Ocieranie to moze na jakis kornach, slipknotach czy innych.. Pogo na dobrym koncercie to trzymanie szczelniej gardy (zeby nie dostac "z piesci w twarz") i omiatanie wszystkich lokciami, kolanami i piesciami :D. Zdarzy sie czasem ze pojdzie farba z nosa czy sie rzygnie, no ale coz :). A "ocieracze" niech ida:
-ocierac sie w tramwajach -ocierac z dziewczyna/chlopakiem -na koncertach stac kolo baru |
|
3 grudnia 2006 jak komus nie pasuje pogo w ktorym mozna oberwac to niech idzie na bok i obserwuje. ja wole sie rzucic w "tryby maszyny" i juz :D
|
|
4 grudnia 2006 skakac w miejscu to mozna sobie gdzies na boku, a wchodząc do pogo trzeba się liczyc ze wchodzisz z prawej, a wychodzisz z lewej bez buta i ze złamanym noskiem, albo siniakami :D to jest przeciez prawdziwy sens pogo :)
|
|
5 grudnia 2006 Lubilam pogo.. tak tak czas przeszly.. Odkad rozkleily sie moje glany nie wchodze w tlum heheheh.. kiedys ubralam adidasy [FUCK] i mialam stope prawie do amputacji ;] ale zabawa przednia.
Swoja droga, nie lubie jak ludzie bez opamietania skacza tak ze praktycznie wyrzadzaja innym osobom krzywde, po prostu potrupach do celu ;] Ostatnio tak bylo niestety na Farben Lehre :/ Nie skakalam bo foty robilam wiec balam sie o aparat. Po za tym mam niemile wspomnienia z koncertow z dni legnicy, ludzie tak wariowali ze nie dalo rady ;] Mialam posiniaczone zebra, plecy no i boli jak sie w cycusie dostanie.. uhhhhh myslalam ze umre. Na woodstocku to niezle dalam czadu pod scena.. dwie maski na sobie, glany i stanik z jakimis amortyzatorami buahahaha pogo przednie, oberwalam tylko w czaszke z glana ;] |
|
8 grudnia 2006 Ja jak narazie nigdzie bardzo pokrzywdzona nie byłam, a, co najlepsze, glanów NIE POSIADAM więc za każdym razem ryzykuję życie w trampach ;D Ale cóż, skoro przetrwałam nawet na "Ku Przestrodze" (mrrr... Już czekam na kolejne:) ) to chyba nie jest tak tragicznie ;D A jak człowiek upada to zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże wstać ;)
|
|
10 grudnia 2006 Fakt teraz pogo to raczej przepychanie sie, poszturchiwanie sie itd. Ale jak dla mnie...
|
|
16 grudnia 2006 dla mnie nie ma opcji zeby ktos obok mnie w pogo upadl a ja bym go nie podniosla...
Ja po kazdym koncercie wynosze mase siniakow+niespodzianke ostatnio(2 tyg temu na urodzinach pidzamy) np.tak w kostke obrywałam ze do tej pory mam spuchniętą... pod koniec koncertu to faktycznie juz sie tylko poszturchujemy i przepychamy,ale po tym co za pogo sie dzieje w poprzedni 3h to nic dziwnego :) |
|
17 grudnia 2006 Zaczyna mnie to fascynowac. Bylem juz na "paru" koncertach a w mlynie widzialem tyle dziewczyn co na palcach.. no moze nie jeden, ale paru rak mozna zliczyc. I co sie okazuje?! Tutaj juz druga trzynastolatka "lubi smak krwi". LOL
P.S. Oczywiscie nie chcialem nikogo urazic usw ;). |