dudnienia, szelesty, pogubione dźwięki, połamane bity, harmonijka, słodka jak kisiel i gorzka jak aceton.
głośna, cicha, biała, czarna, ciężarna i lekka.
zawsze przyjemna. trzeba by je w końcu obejrzeć e no nie?
filmy mam ostre, generalnie pomotane, sny pulsują w czole, uszami się wylewają na ławki sal wydziału demoralizacji i bezprawia.
lubię do kina Atom chodzić.
parę trzeba będzie spalić na nowej drodze życia.
potrzebuje do windowsa, flasha, photoshopa.
masz?
dawaj. Bo ha terom mówimy stanowcze i zdecydowane być może.