Brak postów w tym działe.
Opis:
John Frusciante, giatarzysta zespołu Red Hot Chili Peppers.
Nagrał dwie wspaniałe płyty (Mother's Milk i Blood Sugar Sex Magic) i gdy wszystko zaczynało się układać, 7 maja 1992 roku postanowił odejść z zespołu. Nie podobała mu się cała ta otoczka popularności. Powodem był też brak jedności w zespole i nieporozumienia z Anthonym Kiedisem. "Ludzie nas nie rozumieją. Imitują nasze sceniczne gesty. Ale zapominają o tym co najważniejsze. Zapominają o muzyce" - skarżył się w wywiadach. "Powiedzcie wszystkim, że zwariowałem" - rzucił na odchodne, spakował walizki i poleciał do domu. Zaczął brać narkotyki, popadł w bardzo poważne uzależnienie. Nie chciało mu się nawet grać na gitarze. Potrzebując pieniędzy na ćpanie w 1994 roku wydał album Niandra LaDes And Usually Just A T-Shirt. Wszystkie utwory pochodziły z czasu, gdy John grał jeszcze w Red Hot Chili Peppers. Sprzedano zaledwie 150 tysięcy egzemplarzy. Nic dziwnego. Album prawie nie nadawał się do słuchania. Piosenki nagrane były na archaicznym sprzęcie, a jęki i krzyki Johna skutecznie obniżają wartość płyty. W tym czasie John dalej pogrążył się w narkotycznym uzależnieniu. Stracił dom, tułał się po hotelach, zupełnie nie dbał o wygląd. Dziennikarz Los Angeles Times usłyszał nawet od niego, że nie chce mu się żyć. Na skraju upadku nagrał płytę Smile From The Streets Tou Hold (1997 rok). Jeżeli poprzednia płyta Johna była trudna, to dla tej trudno znaleźć odpowiednie określenie. Zawierała ona same odrzuty z Niandry. John, kompletnie spłukany zdecydował się wreszcie na leczenie w klinice. W 1998 roku gitarzysta, już jako czysty wrócił do Red Hot Chili Peppers. Wszystko powoli znowu wracało do normy. W 1999 roku z kolegami z zespołu nagrał wspaniałą Californication. Inspiracje do pracy w tym czasie czerpał z twórczości Depeche Mode. Jak sam mówi, słuchał ich nieustannie. W 2001 roku nagrał trzecią z kolei solową płytę - To Record Only Water For Ten Days, na której opary absurdu się rozwiały, utwory znormalniały, ale klimat mocno podziemnej demówki nadal się utrzymuje. Obecnie Frusciante jawi się jako chyba najbardziej artystyczna dusza w zespole. Ma niezwykle wrażliwą osobowość, która bezkompromisowo jest w stanie podziwiać obrazy Van Gogha, komiksy Edgara Rice'a Burroughs'a, książki Williama Burroughs'a, aktorski kunszt Roberta De Niro i porno gwiazdę Traci Lords.