Jakie schorzenie?
 
Aby zagłosować musisz się zalogować
Aby zagłosować musisz się zalogować
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobniktreść posta
Jakie schorzenie? 28 października 2006
Powiem może najpierw o tym jak, co i kiedy to się wszystko dziać zaczęło...
Choroba zaczęła się ujawniać w wieku 2 latek i pierwszymi objawami było osłabienie mięśni rąk (najpierw zaczynałem upuszczać kubek z piciem na podłogę - co nie podobało się rodzicom -, później zaś zaczynałem przekładać go z jednej ręki do drugiej, a pod koniec fazy trzymałem go w obu rączkach i tak już zostało do teraz).
W pamięci utknęło mi to co powiedział mi niedawno tatulek, że jak 1. raz byłem w szpitalu (w Warszawie) powiedziałem mu jak już mieli mnie tam zostawić: "Nie mart się tato, wszystko będzie dobrze".

A przejdę do rzeczy... Mojemu schorzeniu lekarze nadali nazwę "Polineuropatia czuciowo-ruchowa".
'Polineuropatia' dla mnie to nic innego jak uszkodzenie nerwów. Wiąże się też ona z zanikiem mięśni przez co muszę dużo ćwiczyć (i tak aż po grub ;/) i słabym krążeniem krwi w organiźmie. 'Czuciowo-ruchowa' dlatego, że mam upośledzenie obu rąk i nawet jakbym chciał ruszyć palcami nie wyprostuję ich (to samo z dłońmi ;/). Mógłbym to porównać do zjawisk zachodzących w komputerze, np. drukarka podłączona jest do pc'a ale wydruk jest pusty choć urządzenie jest zauważane przez system. Problem jest taki, że jest ona wyłączona przez system zarządzania urządzeń. Niestety w tym przypadku da się to naprawić ale w moim już nie :( (Stawiam na to, że pewne czynności blokuje mój móżdżek choć nie wiem jaka jest opinia lekarzy specjalistów).

PS. Jak temat nie spodoba się skasuję go aby nie wspominał wam o przeszłości. Pozdrawiam ;)
Jakie schorzenie? 14 kwietnia 2007
Niestety wypadki chodzą po ludziach, nie po drzewach.
1 maja 2000 r. na rok przed moją maturą, wracając znad zalewu niefortunnie dałem chwile poprowadzić samochód mojemu, nieuprawniopnemu do tego kuzynowi... wpadliśmy w poślizg i po paru koziołkach w rowie wylądowaliśmy na słupie:/ Po miesiącu odzyskałem przytomność, ale i tak swoje 18 urodziny i kolejne dwa miesiące przeżyłem w błogiej nieświadomości, leżąc w szpitalu. I tak prawie przez pół roku prawie nie ruszałem się z łóżka. Powód?
- stłuczenie pnia mózgu,
- niedowład prawostronny,
- uraz wielonarządowy,
- obustronne złamanie trzonu żychwy z przemieszczeniem odłamów,
- stłuczone prawe płuco i złamanie nadgarstka.
Wiązała się z tym nauka wszystkich fizycznych czynności od początku m.in. chodzenia, mowy, jedzenia, pisania itd.
Modlitwa moich najbliższych sprawiła CÓD bo wyszedlem z tego wszystkiego z o wiele mniejszymi urazami, mianowicie: z lekka wadą wymowy, zakazem pracy na wysokości, przy otwartych żródłach prądu i przy maszynach w ruchu oraz z lekko osłabionym refleksem. Poza tym jestem w pełni sprawny i samodzielny.
Jestem teraz na uzupelniajacych studiach magisterskich po studiach inżynierskich pierwszego stopnia.
Mam żonę... ale wkrótce birzemy rozwód:/
Ciekawa historia, nieprawdaż(?)
Pozdo;)