muzyka - rock&metal - bajka
 
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobniktreść posta
bajka 18 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich....

dziadziuch (od orzechów)heh
brak zdjęcia

bajka bajka bajka (1)

bajka 18 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich....

dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny
bajka 19 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny...


Dziaduch podobny był do...
brak zdjęcia

bajka bajka bajka (1)

bajka 21 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny...


Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ...
bajka 23 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny. Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ...

...Freddie też zajadał orzechy
bajka 24 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny. Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ. Freddie też zajadał orzechy.
Ale to nie...
bajka 25 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny. Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ. Freddie też zajadał orzechy.
Ale to nie...

o Freddie'go chodzi tylko o...
brak zdjęcia

bajka bajka bajka (1)

bajka 28 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny. Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ. Freddie też zajadał orzechy.
Ale to nie...

o Freddie'go chodzi tylko o...dziadka mroza(?), gdyż
bajka 28 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny. Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ. Freddie też zajadał orzechy.
Ale to nie...

o Freddie'go chodzi tylko o...dziadka mroza(?), gdyż to on na nich wyskoczył... i...
brak zdjęcia

bajka bajka bajka (3)

bajka 28 stycznia 2007
Pewnego jak że pieknego dnia, zamrożeni ludzie wyszli z lodówek, wcle niewyszli bo jak mogli wyjść jak byli zamrożeni ^^ Rozmrozili się i poszli w świat szukać jedzenia po drodze zobaczyli babcie sprzedające miotły i skarpetki oraz rozowe mohery. Po zakupach poszli do Ojca Rydzyka, ale drzwi otworzył Giertych.Zbulwersowany zamrożony człowiek postanowił zdzielić go nowo zakupioną miotłą. Po chwili mowiac:Co tu robisz piekny romanie?Przyszedłem sobie na śniadanie! XD Nie dostaniesz śniadania ty brudna, podstępna łachudro! - krzyknęli ludzie chórem,Ale ojciec mnie nie poczęstował tylko dał mi klapsa w tyłek bo mu powiedziałem, że jestem satanistą , i zapiekam gałki oczne kotów we włoskim cieście, po czym zjadam popijając zmiksowanymi byczymi jądrami zalewanymi w sosie a'la kocie żygi.Rydzu, to usłyszał i podszedł do drzwi w których niebyło klamki I wisiał na nich napis "De'Billom wstęp wzbroniony. Ludzie zwatpili i poszli szukac dalej..a za rogiem stał mCshit i pani Stefcia. Poprosili ludzi z lodowek o szklanke gorącego kompotu wiśniowego i krakersy. Jednak Ci mieli tylko schłodzony Leśny Dzban i paluszki. Zamrożeni rozmrożeniu ludzie postanowili, że i tym się zadowolą, więc zaczęli pić Leśny Dzban... Jednak jeden był im mało, więc poszli do -Lider Szajsa- po więcej. Kupili jeszcze 5 Leśnych Dzbanów i nagle weszła im bania. Ludzie z lodowek na bani poszli do Wesolego Miasteczka... Poszli do gabinetu luster, żbey się poschizować... Zobaczyli , swoje odbicia, ktore wcale niebyły ich odbiciami! Zdziwieni, zamrozeni ludzie zaczeli krzyczec ze zdziwenia, ponieważ były to odbicia strasznych czarno-białych skarpetkowych potworow!!! =O Zaczeli uciekać, ale po drodze napotkali na ludzi z mikrofalówek i wszyscy dostali szoku termicznego. Następnie stało się najgorsze czyli.... okazało się, że to wszystko to sen. A zamrożeni rozmrożeniu ludzie wcale nie byli nawet skarpetkowymi potworami, tylko... to byliśmy my! Więc? Z tego wynika, że mamy bojna wyobraznie, co oznacza, że Pan Giertych może się schować ze swoimi tezami, że dzisiejsza młodzież jest 'tępa'. A sklepy Lider Szajs też mowia NIE! Giertychowi, wiec... NIE GIERTYCHOWI!! A co do czarno-białych skarpetkowych potworów to sprawa do dziś nie została wyjaśniona, ponieważ na urodzinach Jankowksiego zapalily się... Różowe świeczki na torcie! :P Przerażony ksiądz prałat pobiegł do toalety lecz zamiast gaśnicy przyniósł ocet i 'Domatora' niestety zapomniał szklaneczek, więc wszyscy musieli pic z gwinta... xD Księdza tak wypaliło, że musiał popijać octem! i kiedy wrócił na impresskę zastał na niej ciasteczkowego potwora z ciasteczkiem, które ukradł od, jednego z ludzi z mikrofalówek, który też miał napite. Impreza coraz bardziej, przypominała popijawe na przystanku PKP w której wszyscy znajdywali jedynie martwe szczury! ktore zgrillowane okazały się przysmakiem skarpetkowych potworów, które zapiwszy je Leśnym Dzbanem robiły się coraz bardziej rozskarpetkowane, i w końcu napadły Mocherowa babcie! Okazały się one bezgranicznie okrutne, i pożarły skarpetkowe potwory :( Niestety były one niesmaczne i Mocherowa babcia zdechła na zawał co sprawiło, ze potwory poszły na niedzielną msze do kościola!!!!! Nigdy wcześniej im się to nie zdarzyło. Wiec poszli do kościoła na msze i okazało sie ze nie ma ksiedza(opił sie tym octem)...wiec sami postanowili ja odprawic. Zapalili czarne swiece i zapłonęły te opary octu! Wszystko zaczelo plonac i zrobilo sie strasznie gorąco. Było tak gorąco, ze postanowili sie opalac.Niestety w opalaniu przeszkodziło im...... stado wielbłądów i sokowirówki z funkcją wstecznego mielenia papieru kancelaryjnego i domieszką zmielonej marchwiowo-pomarańczowo-skarpetkowo-mikrofalówkowo-czarno-biało-giertychowo-różowniawym ciastem a moherowe babcie odrodziły się z popiołów zakapturzonego satanistycznego Metala/RW bawiącego się swoim fonem w płonącym kościele.I z opalania nic nie wyszło... :P Ale cała gromadka postanowiła pojsc na dyskotece. Wiec szli szli i szli a tam zza przystanku autobusowego wyłonił się znienacka zaryczany Czerwony kapturek, którego zgwałciła babcia w moherowym berecie...postanowili, że się zemszczą, i wtedy wyskoczył na nich dziadziuch (od orzechów)heh jego był przokropny. Dziaduch podobny był do...Freddiego Krügera ponieważ. Freddie też zajadał orzechy.
Ale to nie o Freddie'go chodzi tylko o...dziadka mroza(?), gdyż to on na nich wyskoczył... i...

... zamroził ich! :P