Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
16 listopada 2006 byliście kiedyś w sytuacji kiedy prędkość z jaką jechaliście był faktycznie za duża jak na panujące warunki i nagle...booom i jedna mała chwila...może cud...ale wyszliście z tego cało??
|
|
17 listopada 2006 Ja bylem, predkosc byla stasnowczo za wysoka, bylo to przy wyjezdzie z wioski, a raczej malego miasteczka... mielismy w tym cel, ze tak powiem poprostu nie jechalismy szybko od tak sobie... a wypadek byl nieplanowany... naszczescie nikomu sie nic nie stalo... zaraz po wypadku bylo to gdzies w lesie, zadzwonila do mnie moja ex-dziewczyna... tak mi sie lapy trzesly ze nie bylem w stanie odebrac telefonu...
BYlo to BMW 325 E30 stara buda, szpera, amorki Koni i Eibach piora... Mialem pare malych wypadkow, mozna powiedziec z wlasnej glupoty, za mlodych latek ;) Ale to juz motorowery... niezapomniane czasy ;P pozdro Crazy Drivers! |
|
18 listopada 2006 Chyba Cie rozumiem... też byłam w podobnej sytuacji raz w życiu. Wszystko działo się tego lata, godz może 16-17..dość duży ruch...jechaliśmy z kumplem, ja za pasazera (jak zwykle bez pasów) i jeszcze trzy osoby z tyłu..Wracaliśmy z nad wody dość nerwowa sytuacja (nie pamietam co się stało) staraliśmy się spiszyc...Wąska ,wiejska droga...zakręt..na liczniku ponad 100...a za zakrętem wyjezdzający traktor...piski...a w mojej głowie jedna myśl .."Boże czemu ja nie zapięłam pasów?!"Udało się ,wyhamowaliśmy...milimetry dzieliły nas od poważnej stłuczki...skończyło się na paru guzach...Od tej pory jak wsiadam w auto najpierw zapinam pasy....
Ale nadal Kocham szybka jazdę w takich warunkach;p |