Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
3 grudnia 2006 a wiec czy sie tniecie??? znacie to uzaleznienie kiedy zyletka, skalpel a nawet igly sa tym "rozwiazaniem" na problemy... na bol psychiczny??
|
|
3 grudnia 2006 prubowalem nawet tepym cyrlkem ale i to mi nie pomoglo wiec nie robie tego...
|
|
3 grudnia 2006 ja sie nie tne... NIGDY NIE PROBOWALAM I NIE ZAMIERZAM! NIGDY!
chociaz wiele moich znjaomych i przyjaciol to robi oraz robilo... byl czas ze niektozy robili to bo byla taka 'moda' nie ktorym juz przeszlo, ale nie ktorzy jeszcze... |
|
3 grudnia 2006 Ja to "kiedyś" robiłam :( w pewnym sensie dawało mi to ulgę... zrozumialam ze niemoge juz tego robić wole teraz pogadać z kims o moich problemach np. z martą_owcą bo znamy sie od 3 klasy :)
|
|
4 grudnia 2006 heh pamiętam i doświadczam niekiedy pomaga a niekiedy wkręca głębiej .... ;)
|
|
4 grudnia 2006 kiedyś sie tak nakręciłam ze robiłam to bez przerwy potem ukrywałam to przed kazdym...
|
|
6 grudnia 2006 No własnie po co to robic...
A potem się tylko ukrywac [tzn. ukrywac ręce lub miejsca w których to robiliście] i się tylko wstydzic... |
|
6 grudnia 2006 bo hm, m9ze to zabrzmi dziwnie, ale moze dzieki temu jeszcze istnieje... hm, to chyba wlasnie pojedyncze ciecia uswiadomily mi, z eto nie wszystko czego moge chciec od zycia...
|
|
9 grudnia 2006 Ja raz próbowałam się ciąć...Potem jeszcze raz chciałam to zrobić ale znalazł się ktoś kto mnie od tego odwiódł...Jesteśmy teraz najlepszymi przyjaciółmi i choć dzień w dzień mam doła i najchętnij bym o wszytsko żuciła to dałam sobie jeden cel...Żyć dla mojego przyjaciela...Już raz uratował mi życie i teraz jestem jego dłużniczką...On w zamian chce bym żyła...
|
|
15 grudnia 2006 Na pytanie po co, które zostało tutaj zadane jest prosta odpowiedź.
Czasami człowiek w życiu czuje tak wielki ból istnienia ( o bólu psychicznym oczywiście mówimy), że tylko ból fizyczny potrafi człowieka "otrzeźwić" i sprowadzić chodź na chwilę do normalnego życia. Wiem to z własnego żcyia, bo w wieku chyba 15 lat miałem taki spory kryzys egzystencjonalny i zrobiłem to naprawdę nieświadomie. Drugi raz był jak najbardziej świadomy i dał mi na kilka godzin ulgę. Później już do tego nie wróciłem. Jednak wiem że to jak nałóg, jak człowiek w to wejdzie to już samemu cieżko z tego wybrnąć, mi również ktoś pokazał kolory tego świata i ten "zabieg" nie był mi już potrzebny. Czy tego żałuje ? Raczej nie, przynajmniej wiem teraz czym to smakuje i w jak bardzo potrafi człowieka w to wciągnąć, bo daje ulgę gdy nic innego nie pomaga. |