Ratować czy nie ratować drugiej osoby

Witam wszystkich! Chciałabym poruszyć temat ratowania osób które nie chcą naszej pomocy a jest im ta pomoc potrzebna. Np. z mojego doświadczenia, przydarzyłam mi się pewna sytuacja na dyskotece. W wc. zauważyłam dziewczynę która siedziała na ubikacji z otartymi oczami, cała oblana potem i wstanie na wpół świadomym. Wokół pełno jej koleżanek. Chciałam udzielić jej pomocy czyli chciałam ją wynieś za drzwi aby zaczerpnęła powietrze i dotleniła mózg. No cóż spotkałam się z wielka nietolerancją i zostałam wyzwana przez jej koleżanki. Obiektywnie mówiąc powiedziałam im co jest z koleżanką i zapytałam jakie używki brała i chyba moje pytanie bardzo je rozdrażniło. To jest jedna z pewnych sytuacji ale miałam ich trochę więcej. Uczono mnie że zawsze trzeba udzielić pomocy drugiej osoby ale jak mnie spotykają nie które przypadki to \"nogi mi się uginają\".
Czy wam tez się przydarzają takie sytuacje?Ja

Niestety jeżeli osoba która podejrzewasz że potrzebuje pomocy a ta osoba tego nie chce nie możesz udzielić jej pomocy.
Mi zdarzyło się to 1 raz i postąpiłem tak jak mnie uczono czyli obserwowałem z boku tą osobę i ew. jak zasłabnie lub będzie wyraźne zagrożenie życia dopiero wkraczam do akcji :)