Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
15 kwietnia 2007 piszę, bo mam problem...nie wiem co mam robić jak reagować. ostatnio mój chłopak zmienił się. jest jakby nieobecny, przybity. wczoraj zapytał mnie co bym zrobiła, gdybym dowiedziała się, że jest śmiertelnie chory i czy w takim wypadku wyszłabym za niego za mąż?? mnie zatkało i nic sensownego mu nie odp. najgorsze jest to, że nie zabrzmialo to jako żart. a ja kompletnie nie wiem co miałabym zrobić gdyby to była prawda. mam dopiero 18 lat...boję się tego co będzie. czy moje zachowanie jest naturalne czy jestem egoistka ktora mysli o sobie a nie o swoim ukochanym...?
|
|
17 kwietnia 2007 ` na pewno nie zachowujesz się jak egoistka, przynajmniej moim zdaniem. ja mysle, ze ma jakis problem... sprobuj z Nim pogadać... luzacko, tak normalnie i nie naciskaj ;* 3mam kciuki.
|
|
21 kwietnia 2007 hm, a może poprostu chłopak ma doła. Ja czasem jak jestem smutna, to zadaje takie dziwne pytania mojemu chłopakowi typu "co byś zrobil jakbym umarla, jakby ktos mnie zgwałcił albo by mnie porwali?"
|
|
22 kwietnia 2007 Hm egoistyka na pewno nie jestes ale cos mi się wydaje ze twój chłopak wpadł w lekką depresje ! Podejdz do niego, mocno się przytul, powiedz ze bardzo go kochasz i nigdy go nie zostawisz. Niech poczuje ze ci na nim zależy, że moze na ciebie liczyć.
Powodzenia :) |
|
27 kwietnia 2007 hmm dziękuje za wszystkie rady...;) na całe szczęście jak twierdzi moj chlopak to bylo pytanie z ciekawosci. ale mimo wszystko dziekuje za wsparcie;*:*:*:*
|
|
21 września 2007 Ojj Miłośc naprawde może dużo przejśc, sama się o tym przekonałam...
|
|
21 września 2007 Zgadzam sie z Martusia, ja jestem w dwuletnim zwiazku, a przeszlismy juz tyle, co niejedna para 10letnia. To tylko umacnia nasza milosc :)
|
|
22 września 2007 Dokładnie, znam to:) Choć jestem z moim Chłopcem niecałe 4 miesiące, to też dużo przeszliśmy... Ja mam bardzo trudny charakter i to przede wszystkim on powoduje , że zdarzają się spięcia itp:/ Ale na szczeście mam wspaniałego i wyrozumiałego a przede wszystkim spokojnego chłopca:)
|
|
22 września 2007 A moj znow ani troche nie jest spokojny ;p To istny nerwus, z reszta ja tez nim jestem ;p Wina zawsze lezy po srodku, jesli para sie naprawde kocha, to jest w stanie przetrwac wszystko :)
|
|
22 września 2007 Ja jestem bardzo nerwowa, i jak się zdenerwuje to on to przeczeka:P Cieze sie, ze on jest spokojny:)
|