Mowia do siebie (?)

Wiemy (przynajmniej ja ;]) że chrześcijaństwo było uznawane za sektę. Ale z powodu że jest bardzo wygodne i bardzo odpowiada ludziom słabym (spowiedź, wyjaśnianie wszystkiego wolą jakiegoś "boga") rozpleniła się ta zaraza. I nawet Rzym jej uległ. Nie muszę przypominać, że spowodowało to nieodwracalne straty dotyczące historii oraz cofnięcie się o kilkaset lat w rozwoju, podczas gdy czas pobiegł do przodu o 1000 lat... Czyste wariactwo.

Gwoli ścisłości:
Obecny judaizm jest bodajże 300 lat mlodszy od chrześcijaństwa. Jest to calkiem inny "sposób" wiary niż ten, który panował przed Chrystusem.
I każda religia na swój sposób jest sektą.

jak już wyżej przytomnie zauważyła ireth1 każda religia była kiedyś "sektą", zatem też nie ma co się spinać na chrześcijaństwo ab initio ad infinitum.
zasada przyczynowości dotyczy jednakowo każdej z dziedzin rozwijającego się tworu, życia, społeczności- w tym także religii.
odnośnie tematu... wydaje mi się że zbyt wielu jest "niedzielnych" chrześcijan i publiczne wyznawanie wiary, czy też przyznawanie się do Jezusa jest odbierane jako wariactwo nie tylko dla laików wiary.
hindus odmawiający swoją mantrę w środkach komunikacji miejskiej wzbudza większą sensację niż wiekowy pan z penthousem na kolanach :|
to jest wariactwo!