sztuka - Poezja - gorący wiersz
 
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobniktreść posta

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 27 września 2007
łagodne przejście do bólu
ekstaza ociera się o ramię
tą drogą chodzą kobiety

my zajadamy się chwilą jak plebejscy bogowie
unosimy miraż jak sekundy natchnienia
zasypiamy niemowlęcym skomleniem
trzymając pierś w tych samych dłoniach

namiastką mądrości jest wytrwałość
„wiem jak smakują wczesne winogrona
girlandy nietrzeźwością obietnic”

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 27 września 2007
Tomik: Moje klimaty
(W poszukiwaniu bursztynowej komnaty )Bursztynowa komnata

Wokół pisklęta gubią młode pióra
jak stare drzewa liście
najedzony morzem starannie oblizuję sól
na wpół dojrzały jak śledź korzenny

Moje obserwacje ciągną się jak bryza
o komnacie ani śladu jakby utonęła w tajemnicy
przed moim wzrokiem lub przed kompromitacją
że w nie usnę lub nie wyzdrowieję

Mgły nie było jak zapowiadali lecz zza chmur
wyjrzało dojrzałe słońce i uśmiech sam odgrywał szczęście
moje nie wyglądało najlepiej a mogłoby zwłaszcza że
ukrywam poezję prowadząc ze sobą dialog

Jak kolorowe kokardy wydzierają sobie pierwsze źdźbła traw
poruszając młodym zadem i syczą jak wodospad górski
widziałem dwie potem trzy jaskrawe pod słońce
strzygły uszami jak ja strzygę kilometry przeżyć

Obudzę się kiedyś, kiedy na zydelku dorosłość przylgnie
i marzenia wykomplemetują najurodziwszą magię
potem zamknę się jak Gidorion w nowej szacie
w girlandach jak żywy

tam jaśniej zorza otwiera tajemnych bram tysiące
tylko złapię głębię
tylko złapię

W poszukiwaniu Bursztynowej Komnaty

Wiatr ustał nawet farba z burty nabrała koloru
sędziwe mewy jak obwarzanki strącają czerstwe spojrzenie
na świat pełen tajemnic

Jedenasty dzień snują się podmorskie nadzieje na przypływ
tylko jedna na tysiąc nie wymyka się z kilometrowych korytarzy
gdzie spoczywają sędziwe matrony w skorupach z wiśni
a każda ich część to wyspa skarbów

gdzieniegdzie długie warkocze mienia się zielenią owijając
tęczowe rafy plądrują w nich skośnookie mątwy a granity
skalpelem tną dzienne promienie zamieniając je w kalambur
kolorów na złotych taczkach przemyka zachód

Płuca oddychają morską bryzą po krztuszącym mętnym dnem
i kilkuset milową galaretą Chełbi, Stułbi i parzącymi mackami meduz
w sukurs przypłynęła ławica niebieskich Aloz jakby nie było rodzimych
śledzi

Cdn...........

cd.Poszukiwań bursztynowej komnaty

Skryte jak za horyzontem myśli kamienie
na kształt trzygłowa przykuły uwagę rzeźbiarza
co jakiś czas obmywała je z hipokryzji martwa fala
a napęczniałe wodorosty pozostawiały skrawki żółtobrązowych korali

W świetle promieni słonecznych skrzyły się
jak wstające do lotu nietoperze
gdzieniegdzie przyrosły swoim grzbietem do morskich wróżek
tworząc perliste wzory na kształt skrzydeł motyli
zaiste tylko bóg mógł w swej wyobraźni wskrzesić tyle barw światła
tyle życia w martwej naturze.

Zdawałoby się pomyśleć gdzie żywicy moc tysiącem kropli
zaprosi do swego domu kształtne modliszki, niezabudki, chrząszcze
tak czarne w swym kolorze że niczym odróżnić w nich nocy nie można
tylko w poświacie srebrnej luny chciałoby się dotknąć wnętrza coś na kształt tysiącleci.

Patykiem odgarniam sen w tej komnacie gdzie życie podwójną rozkosz uprawia
gdzie sny jak bajka a w niej morał się schował
wyobraźnią czas wkleił na wieki

Bądź moja z zamkniętych kart co w skrzynię złożę
jak odpoczynek rycerza po dniu pełnym chwały
w niej jesteś i serce moje w niej wyrosłem

Ostatnim wysiłkiem / Zakończenie cyklu bursztynowej komnaty

To nie pogarda ani tez smutek wyrwany ze snu
to w labiryncie tęsknota szuka powietrza
a światło dnia

Wyjdę nadspodziewanie gdzie kuszące jaśminy
tulą się w bzy gdzie głowa ciężka od zapachów
i ręce co wołają skrawek nieba

Najcenniejsza by wyzwolić z żywiołu pastelowy makijaż
zawiesić ponad liturgię moc aniołów i wyjść naprzeciw
tam amazonki w koronkowej odwilży napinają łuki

groty strzał jak żywe kokardy trafiają w żywicę
łamią się lustra z jednolitej tafli przyodziane
gubią misterne graffiti topiąc ostatnią nadzieję

Na spodzie jej rude siedlisko wyrwało krzyż spartański
jak miód fałszywych pszczół rozlało majestat

Zagubiona wśród korali żółta perła

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 2 listopada 2007
O miłości nie wszystko

O miłości ty
ogrody pielęgnujesz
w rabatkach rumieńcem
oczekujesz jutra
wschodem ust gorących
chcesz zachód zamknąć
i pieścić w pościeli

jutrem
świerszcze w polu
nuty swe odnaleźć
drogę w słowach
płomień w świecy
i ręce

po wieki

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 2 listopada 2007
Bez puenty

lubisz rozgrzane stopy
perfekcją subtelnej przekory
w nieładzie ramiona jak ptaki
wędrują na zachód

gdyby nie kukułki
co pachną miętą
język wędrowałby na wyspę dziewiczą

pośród jaśminów jak mlecz między ustami
kotwiczy łódź
bo tylko dwa wiosła

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 2 listopada 2007
„ani czas, ani mądrość nie zmieniają człowieka
bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie
miłość”

zalotne uwierz mi na słowo
gdyż oczy tu są cieniem
nie powiem sięgnij wyżej
gdyż byłoby zbyt wiele

uwierz mi bez słowa
gdyż zdobycz nie jest sensem
nie ważna jest tu mowa
lis z dzięciołem bez-sensem

prowadź jak jeż bez względu na kolce
choć nie wszystko boli i serce znów gorące
już widać wyspę plażę i cicho tu bez dzwonów
przytul i nic więcej nie mów

głębia to cud
być może i coś więcej

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 2 listopada 2007
"To prawda, że miłość jest w stanie w oka mgnieniu całkowicie przebudować życie ludzkie. Ale- i to jest ta druga strona medalu- istnieje inne uczucie, które potrafi skierować ludzkie losy na zgoła odmienne tory: rozpacz.
Tak, miłość zapewne może odmienić człowieka, ale rozpaczy udaje się to znacznie szybciej"

noc wesoła księżyc w pełni
nic tu po nas
nie zapełni nawet pocałunków jutro

nie udaję liczę piegi
czas wypełniam frazy weną
aksamitem ciało twoje haftem Wenus

czyż zbyt łatwo tracę siebie
psyche w kącie kot w pierzynie
słowa jakby na poduszce śpią

uwierz jestem może byłem
szybciej niż ta krótka myśl
to już dzisiaj
czasu bytem nie przywrócę
to tak mocno we mnie tkwi

nie umarłem tlę się nocą
z moją świeczką mą tęsknotą
tak co roku wkoło liści wkoło kwiaty

ciepło dzisiaj i tak cicho

śpij

gorący wiersz gorący wiersz gorący wiersz (3)

gorący wiersz 2 listopada 2007
za firanką nocy

pani wyrywasz mi serce choć gołębia noszę w sobie
w babie lato zawikłany szukam natchnienia

podasz dłoń ciepłą od poranka
gdzie zapach rosy mija ją uśmiechem

są polne kwiaty
łąka i ja
czekam

kiedy Wenus zaświeci jaśniej
będzie późny wieczór

padam na kolana ze zmęczenia
a ty mówisz
kiedyś zaświta