Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
15 stycznia 2008 "Nakarm mój płomień, Lewiatanie!"
Siedząc w środku płonącego pentagramu wiedział co musi nadejść. Nie pukali. Potężnym kopniakiem okutego w stal buta wyważyli drewniane drzwi starej kaplicy. Nie zadawali pytań. Bili. Sponiewierany wciąż zachowywał uśmiech na twarzy. Oczy spoglądały na całą sytuację z lekką ironią. Choć ciężko zauważyć ironię w oczach wkomponowanych w skórzany grzbiet opasłego tomu wyklętej księgi Necronomicon, one wyraźnie dawały oznaki zażenowania. Ze spokojem patrzył na dogorywające zgliszcza swojej kryjówki. Gdy ogień pochłonął do cna miejsce kultu, zaciągnęli go przed sąd. Nie zadawali pytań. Bili. Wymagali tylko odpowiedzi. Przyznał się do wszystkiego. Może trochę przesadzili. Nigdy nie zabijał noworodków. Z uśmiechem na osmalonej płomieniami twarzy oczekiwał Go. Stos radośnie trawił jego szatę. Skóra zaczynała skwierczeć, smród palonego mięsa rozszedł się wokół rozjuszonego tłumu, przyglądającemu się niecodziennemu widowisku. Jedno tylko miał w pamięci - bądź bez strachu. Inkwizytor z satysfakcją patrzył na płonącego heretyka. Nadszedł moment wyzwolenia. "Lewiatanie! Nakarm mój płomień! Zgwałć me rany, Asmodeuszu!! Unieś mnie, Belialu!!!" Pożoga rozeszła się szybko, miażdżąc wszystko na swojej drodze. Niszczycielski, gorący podmuch nie miał litości. Tak jak jego pan - Lucyfer. Niosący Światło niósł śmierć. Uśmiech szybko spełz z twarzy Inkwizytora. Miał jedyną i ostatnią okazję w życiu poczuć swąd własnego truchła. Nie trwało to długo. W chwili śmierci zobaczył nad sobą ogromną paszczę, szyderczo szczerzącą kły. Postrzępione skrzydła nie służyły do lotu. O tym także się przekonał, kiedy został strącony do czarnej czeluści. Lewiatan ze stoickim spokojem patrzył na Gwiazdę Zaranną, bezlitośnie trawiącą powłoki kruchych istot ludzkich. Wkrótce fala wody zaleje te ziemie, zacierając ślady po całym zajściu. U jego boku nadpalone truchło kultysty w triumfalnej ekstazie bezcześciło zwłoki niedoszłych oprawców. Bądź bez strachu! |
|
30 stycznia 2008 Tja, okultyzm. Czyń zło! Ale jednak pewnych wartości trzeba przestrzegać - nie zabijaj, nie kradnij itd...
|
|
4 luty 2008 Ale skąd wiesz o co go oskarżyli? Pisząc 'heretyk' sugerowałem herezję. A przyznanie się do wszystkiego - olewkę, bo i tak ma w myślach 'bądź bez strachu' i 'wie co ma nadejść' ;]
|
|
4 luty 2008 Wiem, że go oskarżyli o herezję, wiem. Ale tak z przyzwyczajenia napomykam że nie należy negować całej obecnie przyjętej etyki :P
|