Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
![]() Harry, Marion, Tyron czy mamuśka Sara? Wiadomo każde z nich wpakowało się w bagno, ale wg mnie najgorzej Sara. Ona nie była świadoma uzależnienia w przeciwieństwie do pozostałych bohaterów. Jakie jest wasze zdanie?
|
|
![]() ona byla swiadoma swojego uzaleznienia tylko nie umiala przestac i pociagaly ja latwe pieniadze ... wcale nie skonczyla najgorzej ... bo to co robila, to byl jej wybor dlatego najmniej mam do niej sentymentu, moim zdfaniem najgorzej skonczyl harry...
Aronofsky ukazuje wzloty i upadki ludzi rozpaczliwie próbujących zrealizować swoje pragnienia w dzisiejszym Brooklynie, nie mogąc poradzić sobie z otaczającym ich światem, wszyscy bohaterowie uciekają w uzależnienia - narkotyki, słodycze, telewizję czy papierosy. Dążąc ślepo do zrealizowania swojej wizji szczęścia, nie zauważają, kiedy ich marzenia przemieniają się w coś, co doprowadza ich do samotności, a w rezultacie - do osobistej tragedii. Każdy z bohaterów ostatecznie pozostaje zupełnie sam...i chyba nie ma sie co rozdrabniac na to kto skonczyl gorzej a kto lepiej dla kazdego byla to tak samo straszna, indywidualna tragedia...jesli chodzi o swiadomosc najmniej swiadoma byla jednak sara... pozdrawiam |
|
![]() marion to tchorzliwa postac tego filmu...wiecznie wracajaca do nalogu konczy w kryminalnym wrecz polswiadku przesiaknietym tanim ***** em za pieniadze szczerze to nie lubie tej postaci
|
|
![]() Według mnie najgorzej skończył Harry. Marion mi nie szkoda bo okazała się tanią podróbą człowieka. Harry został sam, jego matka wylądowała w psychiatryku a dziewczyna stałą się k***ą. Każdy z bohaterów wpakował sie w niezłe bagno z którego nie ma ucieczki.
|
|
![]() a matka?
|
|
![]() sądzę że najgorzej skończyła Marion.... jakby pobawić się w dalsze zakończenie to myślę, że miałaby ona najmniejsze szanse aby wrócić do życia...
pogłębiała swój nałóg coraz bardziej i gdzie ją to zaprowadziło... |