zdrowie, uroda - - GRZECH DZIEDZICZNY
 
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobniktreść posta
GRZECH DZIEDZICZNY 4 stycznia 2009
Grzech dziedziczny powstał z pierwotnego zanurzenia się w grzechu.
Grzechem tym, a więc niewłaściwym postępowaniem, było nadmierne pielęgnowanie rozumu i połączone z tym dobrowolne związanie się z czasem i przestrzenią. Skutkiem tego było pojawienie się wszystkich cech towarzyszących zimnemu rozumowi, a więc chęci zysku, egoizmu, despotyzmu itp. One z kolei są przyczyną wielu innych cech, a w rzeczywistości właściwie wszelkiego zła.
Proces ten u ziemskich ludzi podlegających w swoim rozwoju wyłącznie rozumowi, w coraz większym stopniu wpływa na kształtowanie ciała subtelnomaterialnego. Przedni płat mózgowy, produkujący rozum, stawał się pod wpływem ciągłego obciążenia jednostronnie coraz większy. Stało się całkiem oczywiste, że podczas płodzenia owe zmiany kształtu wpływały na rozwój ciała ziemskiego i że dzieci przychodzą na świat z coraz bardziej rozwiniętym i mocniejszym przednim mózgiem.
W tym tkwiły i jeszcze do dzisiejszego dnia tkwią, szczególne predyspozycje do rozwinięcia siły rozumu, która zdolna jest wszystko opanować. Owa siła ukrywa w sobie zagrożenie polegające na tym, że w momencie jej pełnego przebudzenia nie tylko zwiąże właściciela mózgu z przestrzenią i czasem, a więc ze wszystkim ziemsko gęstomaterialnym tak mocno, że nie będzie już potrafił pojmować subtelnomaterialnego i duchowego, lecz że wplącze go także we wszelkie zło, które nieodłącznie panowaniu rozumu towarzyszy.
Grzech dziedziczny jest więc przynoszeniem owego dobrowolnie przepielęgnowanego przedniego mózgu, w którym kryje się niebezpieczeństwo absolutnej dominacji rozumu wraz z wszelkimi nieodwracalnymi złymi zjawiskami temu towarzyszącymi!
Mówiąc innymi słowy, jest to dziedziczenie organu cielesnego, noszącego nazwę wielki mózg z racji swych rozmiarów, które osiągnął na drodze sztucznie przyśpieszonej ewolucji. W ten sposób już w trakcie narodzin człowiek niesie w sobie potencjalne zagrożenie polegające na tym, że bardzo łatwo może zaplątać się w wszelakie zło. W każdym wypadku jednak będzie w wyniku owego defektu cielesnego i wynikającego z tego związania ze światem gęstomaterialnym o wiele trudniej poznawał Boga.
To jednak nie pozbawia go odpowiedzialności. Ona pozostaje, ponieważ człowiek dziedziczy tylko zagrożenie, a nie sam grzech. Zgoda na dominację rozumu i podporządkowanie się jego wpływom absolutnie nie jest przecież konieczne. Wręcz odwrotnie, może wykorzystać wielką siłę swego rozumu i jak mieczem torować sobie nią drogę w ziemskim życiu, drogę, którą wskazuje jemu jego uczucie, nazywane także głosem wewnętrznym.
Jeżeli jednak w wyniku niewłaściwego wychowania i szkolenia rozum w znacznym stopniu zapanuje nad dzieckiem, to nie niesie ono całkowitej winy. Część winy, lub, dokładniej to określając, powrotny skutek wywołany przez prawo działania zwrotnego, obciąży wychowawcę lub nauczyciela, który na niego miał wpływ. Od tego momentu coś go z dzieckiem wiąże, dopóki młody człowiek nie wyzwoli się z owych mylnych poglądów oraz ich skutków, a to może trwać nawet setki czy tysiące lat.
To wszakże, co w taki sposób wychowane dziecko uczyni potem, to znaczy wtedy, gdy nadarzy jemu się możliwość wolnej decyzji i wyboru dalszej drogi, obciąży w zwrotnym działaniu już tylko i wyłącznie je samo. Okazje do zmiany swoich zapatrywań nadarzają się podczas różnych rozmów, czytania książek lub przeżywania ciężkich życiowych sytuacji, które zmuszają do głębokiego namysłu. Te nadejdą na pewno.
Dalsza rozmowa na ten temat byłaby stratą czasu. Jakiekolwiek dalsze tłumaczenie byłoby tylko powtarzaniem już raz powiedzianego i prowadziłoby zawsze do jednego punktu. Kto się nad tym zastanawia, temu wkrótce zostanie zdjęta z oczu opaska i na wiele pytań odpowie sobie potem już sam.