Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
30 kwietnia 2009 artykul ukazal sie w Spa Business nr 11/2008
zaczerpniety ze strony autora Arkadiusza Dawidowskiego http://www.forspa.pl/media/spa-business-3/2/ Tajskie, indyjskie, indonezyjskie …. Inspirowane egzotyką ośrodki spa mnożą się na polskim rynku jak grzyby po deszczu. Czy jest to jedyny sposób na stworzenie modnego ośrodka spa? A może warto sięgnąć po lokalne tradycje? Pytanie retoryczne, bo odpowiedź jest oczywista. Tak, warto. Pytanie trzeba jednak postawić inaczej. W jaki sposób wykorzystać regionalizm, aby nie popaść w kicz i nie zatracić współczesnych trendów wellness? Z tym pytaniem zjawiłem się w jednym z hoteli luksusowej sieci Mandarin Oriental. Wcale nie był to azjatycki obiekt, ale hotel w samym centrum czeskiej Pragi. W całej sieci Mandarin Hotels oferta spa jest starannie przemyślana i inspirowana tradycjami Dalekiego Wschodu we wszystkich aspektach. Bez względu na to czy znajdziemy się w Hong Kongu, Manili, Londynie czy Nowym Yorku będziemy zawsze czuli powiew Azji: od menu spa po detale wystroju wnętrz. Nie inaczej jest w The Spa, czyli hotelowych obiektach wellness stworzonych na potrzeby sieci. Ascetyczny design, uniformy obsługi oraz zabiegi inspirowane tradycjami azjatyckim ze słynnym Time Rituals, zabiegiem na ciało, którego można doświadczyć w każdym obiekcie Mandarin. Spa w klasztorze To wszystko można znaleźć też w Pradze, jednak hotel na Malej Stranie różni się od innych obiektów. Po pierwsze powstał na miejscu dawnego klasztoru dominikańskiego, a samo spa zlokalizowano… w dawnej renesansowej kaplicy zakonnej i pomieszczeniach do niej przyległych. Miejsce nad wyraz oryginalne i naznaczone zabytkowym charakterem. Z pozoru sprawa trudna do realizacji. Wielu inwestorów zdecydowałoby się na kamuflowanie dawnego charakteru miejsca i zrezygnowałoby ze świątynnych skojarzeń. Tymczasem tutaj zrobiono inaczej. Zastosowano proste rozwiązania. Gabinety zlokalizowano w dawnych celach ze sklepieniami pozostawiając ascetyczny duch przestrzeni. Wszak współczesne spa to swego rodzaju świątynie rozpieszczania ciała. Żeby bardziej „umiejscowić” obiekt poszczególne pomieszczenia ochrzczono praskimi nazwami np. od pobliskiej dzielnicy Petrin, zielonych płuc Pragi (pokój dla dwojga z możliwością wykonania rasulu) lub Vltava Suit, od przepływającej 300 m od hotelu Wełtawy (pokój z wanną spa, który przeznaczono do zabiegów poprzedzonych kąpielą). W menu spa też znalazł się lokalny akcent w postaci rytuału na ciało, w którym wykorzystuje się jęczmień, główny składnik wykorzystywany do produkcji piwa, narodowego czeskiego trunku. Koncept na regionalizm Przykład praskiego Mandarin Oriental pokazuje zatem, że można wykorzystać tradycje regionu lub charakter miejsca do stworzenia spa, którego oferta wcale nie musi być pozbawiona tzw. swojego egzotycznego charakteru wynikające z przyjętej filozofii funkcjonowania. Nie zawsze bowiem trzeba poszukiwać rozwiązań dosłownych, ale subtelnych, nawiązujących do cech i charakteru miejsca. Wówczas możemy wykorzystać siłę różnych tradycji nie pozbawiając obiektu własnej tożsamości. Niestety myślenie regionalizm – oryginalność bardzo często prowadzi inwestorów lub personel spa w ślepy zaułek taniego wiejskiego regionalizmu lub nawet zwykłej agroturystyki. Drewniane balie, stogi siana, wiszące żubry na ścianach, kozie mleko itp. mają być sposobem na przygotowanie wyjątkowej oferty lub podkreślenie lokalnego charakteru miejsca. Powstają wówczas obiekty bez generalnej koncepcji, z chaotyczną ofertą, realizowane przez przypadkowych podwykonawców lub czasami wręcz systemem gospodarczym. Według fałszywej zasady, że regionalizm jest tańszy. Odkrywanie tożsamości W jaki sposób zatem realizować takie obiekt? Przede wszystkim na początku przydaje się zebranie wiedzy o regionie lub miejscu, gdzie ma funkcjonować nasze spa. Oczywiście wszędzie znajdziemy jakąś łąkę i las, jednak to raczej za mało dla powstania koncepcji obiektu. Zwłaszcza, że dużo ośrodków poza miejskich jest realizowana na tzw. łonie natury. Tymczasem rzetelna dawka informacji na temat lokalizacji jest w stanie zainspirować nas do przygotowania obiektu. W tym celu warto prześledzić lokalne kroniki, dowiedzieć się jakie gatunki flory i fauny występują w okolicy, poszukać lokalnych twórców i zapoznać się z ich twórczością. Jednym słowem spróbować zastanowić się nad tożsamością miejsca. Dopiero z takimi informacjami powinniśmy przystąpić do przygotowania koncepcji spa. Wprowadzenie elementów lokalnych może odbywać się na kilku poziomach. Może pojawić się jako element tożsamości wizualnej, na którą składa się m.in. nazwa obiektu i jego znak graficzny (logotyp). Dzięki niemu nasi klienci będą mogli budować sobie obraz obiektu już na etapie pierwszego kontaktu. W Polsce bardzo rzadko inwestorzy decydują się na takie rozwiązania, ponieważ profesjonalnych firm zajmujących się tzw. identyfikacja wizualną nie jest aż tak dużo, a usługi tego rodzaju nie należą do najtańszych. Dlatego przeważnie zleca się je w najlepszym razie grafikom, a nie zawodowym projektantom, którzy potrafią przygotować całe systemy identyfikacji. Tymczasem kiepska nazwa i znak nieodpowiadający filozofii miejsca może w dużym stopniu utrudnić dotarcie z odpowiednim przekazem marketingowym. http://m ***** agethai.info kurs masaz tajski, indonezyjski, tajskimi stemplami ziolowymi, tajskie masaze stop warszawa |
|