tylko taka, która wprawia mnie w dobry nastrój :D
a tak serio, to wszystkie gatunki po trochu
(może z wyjątkiem disco polo, hip hopu i tych wszystkich piosenek gdzie najpierw powstaje muzyka, a potem na siłę dopisywane są słowa) Po pierwsze filmy w których nie da się przewidzieć zakończenia.
Po drugie takie, które po obejrzeniu pozostawiają miły ślad w pamięci.
Po trzecie: nie przekombinowane (nie ma nic gorszego jak film składający się z samych pościgów, strzelanin i niezniszczalnych amerykańskich bohaterów, a pozbawiony całkiem fabuły) Książki wciągające od pierwszej strony i trzymające w napięciu do ostatniej.
Najgorsze, że wciąż brakuje mi czasu na to hobby :( Tylko takie w których można oglądać co setny odcinek i wiadomo już o co chodzi :P
A tak na serio to chyba musze się przyznać, że mam słabość do LOSTów. (z utęsknieniem czekam na 3 sezon)