Kocham Me(L)anże, Legiunie Warszawę, NYC, Ładne Panny, Taniec, Muzykę... :) "[...] Prosto nie pokrętnie mówie. Tak to wygląda: ściany, które kiedyś były białe, żaluzje brak firanek. To nie iluzje, choć niektóre lica nastukane. Kolejny ranek, zastał nas... Taaa... No i co? Inny dzień, takie samo pomieszczenie. W Witrynach Odbicia, ja się nigdy nie zmienię. To wygląda tak: kolejne zgromadzenie, dym. Chętnie bym coś obrządził, a ty byś gwiazdo skończył mącić, błądzić, rządzić i pierdolić byle rym dla rymu. Ilu takich skurwysynów? To nie aluzje, na później... Ty byś chciał bardziej cool i luźniej, ale bywa różnie. Szkiełko przykurzone, dookoła płyty, to nie hity z satelity stereo (stereo). Pamiętam przełom 88/89, mam to przed oczami: kierowca Ikarusa jedzie, literkami ze Smerfami wyklejone "Bogdan 607". Puszki po napojach szoferkę zdobią. W wielkim walkmanie mam ze sobą pierwszą kasetę rapową, kiwam głową, myśle - jak oni to robią? To był folklor polkolor, teraz tak to wygląda. Jesteś w tyle? Nie znasz się na nowych prądach? Kto jaką drogę obrał taką ma. Ważne kto rade da. Rap gra, polska wersja. Nie przy cudzych Mercedesach z pożyczonym złotem na zdjęciach. Jestem naturalny, taki jestem. Nie strugam kozaka, tylko operuję wierszem i dźwiękiem. Diody na sprzęcie znów do rana. Ja i moja kompania. Koncertowymi plakatami wyklejona ściana, pod oknem fotel. To nie hotel, to wynajęty pokój, który mi wpierdala całą flotę. Może gdybym skończył dobrą szkołę i miał robote?... Mama mówiła - odrób lekcje. Ja wolałem jak Jędker z dyktafonem na ławeczce kleić teksty pierwsze, co nie znaczy, że do końca życia tam jest moje miejsce... Elo, elo, elo [...]"