Witam
Na wstępie opowiem trochę o sobie. Mam 28 lat i od urodzenia jestem osobą z niepełnosprawnością ruchową (mózgowe porażenie dziecięce spastyczny niedowład kończyn dolnych). W 2003 roku udało mi się ukończyć z tytułem magistra Akademię Pedagogiki Specjalnej w Warszawie na kierunku pedagogika specjalna, specjalność pedagogika terapeutyczna. W trakcie studiów pracowałam wolontarystycznie w jednym z Domów Pomocy Społecznej na Warsztatach Terapii Zajęciowej w miejscowości pod Warszawą z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Po zakończeniu nauki zatrudniłam się na stanowisku pedagoga wspomagającego w klasach starszych integracyjnych w Szkole Podstawowej w Warszawie. Po wygaśnięciu umowy ze szkołą i w trakcie szukania nowej pracy zaczęłam udzielać się jako wolontariusz na Warsztatach Terapii Zajęciowej przy jednym z warszawskich Stowarzyszeń. Tamże Pani Prezes zaproponowała mi etat w niedalekiej przyszłości. Zaprzestałam więc dalszych poszukiwań. Nawiązanie współpracy z różnych przyczyn nie doszło jednak do skutku. W międzyczasie rozpoczęłam nieoficjalnie pracować z dwiema dziewczynkami – niedosłyszącą oraz niepełnosprawną intelektualnie (pomoc w nauce, terapia pedagogiczna). Do 30.11 byłam zatrudniona na stanowisku specjalisty ds. reklamy internetowej. Ponadto odbywam kurs z zakresu komunikacji społecznej oraz języka migowego w jednej z organizacji pozarządowych. Wcześniej również ukończyłam kilka kursów i szkoleń z zakresu problematyki edukacyjno–psychologicznej.
Zawsze nie ustawałam w wysiłkach by być niezależną i pożyteczną dla innych, ale nadszedł taki moment w moim życiu, że zaczęłam tracić poczucie bezpieczeństwa. Obecnie mieszkam sama z pracującą matką (ojciec zmarł na raka kiedy byłam jeszcze dzieckiem), która boryka się z problemem alkoholowym. Z tego też powodu uczęszczam na terapię dla Dorosłych Dzieci Alkoholików. Moja matka również jest w terapii przynajmniej tak twierdzi. Dodatkowo mamy trudności finansowe – zadłużone mieszkanie, niespłacone rachunki za energię etc. W miarę swoich możliwości zawsze staram się uczestniczyć w wydatkach domowych, choć bywa to często niewystarczające.
Po czterech latach starań otrzymałam mieszkanie w ramach Krajowego Funduszu Mieszkaniowego i od dłuższego czasu nie ustaję w działaniach by pozyskać potrzebne środki na pokrycie wkładu mieszkaniowego oraz tzw. wpisowego. Jest to o tyle dla mnie trudniejsze, ponieważ utrzymuję się ze świadczeń w postaci renty socjalnej, zasiłku pielęgnacyjnego i pensji. Osiągane dochody netto są jednak zbyt niskie bym mogła zaciągnąć kredyt. Problemem jest również historia rachunku, gdzie niemalże miesiąc w miesiąc mam debet.
Ze względu na swoją trudną sytuację materialną zwróciłam się więc o pomoc do Fundacji Pomocy Studentom i Absolwentom Niepełnosprawnym Ruchowo „Normalna Przyszłość”, gdzie wydzielono mi rachunek bankowy, na który mają wpływać środki od "ludzi dobrej woli". By móc pozyskać owych darczyńców postarałam się o stworzenie swojej strony www. (www.pomockasi.glt.pl) zawierającej apel o pomoc i rozpoczęcie kampanii reklamowej w Internecie. Wedle informacji udzielonej mi w w/w Fundacji na dzień 13.11. br. na koncie nie było jeszcze żadnych środków.
Zwróciłam się zatem do Prezesa Spółdzielni, z którą podpisałam umowę, by rozłożył mi na raty wkład mieszkaniowy i wpisowe. Czekam teraz na odpowiedź.
Termin spłaty upłynął z dniem 30.11.2007r. i nie mam już pomysłów, co mogłabym jeszcze zrobić w tym zakresie. Posiadanie własnego mieszkania stwarza mi możliwość normalnego życia i całkowitego usamodzielnienia się. Z dnia na dzień czuję się coraz bardziej bezsilna i niepewna o swoją przyszłość.
Z racji tego, że umowa o pracę wygasła mi 30.11.br swój czas wydzielam również na szukanie stałego zatrudnienia. Poszukuję wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, choć nie ukrywam, że wolałabym pracować kierunkowo. Demotywuję mnie fakt, że nie znalazłam jeszcze takiej pracy, w której zarobki byłyby na tyle wysokie, bym mogła bezpiecznie zawiesić rentę socjalną, która jest istotnym ograniczeniem jeśli chodzi o możliwość godziwego zarabiania.
Z całego serca wierzę, że jesteś kimś solidnym o otwartym sercu i mógłbyś mi pomóc; że masz w sobie pokłady wrażliwości na los drugiego człowieka. Nie proszę o litość czy zrozumienie, ale o podanie ręki. Nie jestem już w stanie sama sobie pomóc. Jestem jednak osobą, która potrafi zrobić wiele dla innych, nierzadko kosztem siebie.
Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc. Za każdą będę niezmiernie wdzięczna.
Jak możesz mi pomóc?
Sposobów w jaki możesz to zrobić jest wiele.
Możesz w co rocznym zeznaniu podatkowym przekazać 1% swojego podatku na konto fundacji:
Fundacja Pomocy Studentom i Absolwentom Niepenosprawnym Ruchowo "Normalna Przyszość" 42 1440 1299 0000 0000 0676 7297 z dopiskiem Pomoc dla Kasi
lub na wydzielony mi przez Fundację rachunek bankowy:
Fundacja Pomocy Studentom i Absolwentom Niepenosprawnym Ruchowo "Normalna Przyszość" 70 1440 1299 0000 0000 0670 7041 z dopiskiem Pomoc dla Kasi
W związku ze zmianą przepisów podatkowych wpaty 1% na oragnizacj pożytku publicznego można dokonać wpisujc jedynie numer KRS wybranej organizacji w roczne zeznanie podatkowe. Odpowiednią kwotę (zaokrgloną do pełnych dziesiątek groszy ) wpaci już bezporednio urząd skarbowy. Zatem aby wesprzeć moje starania, proszę w formularz podatkowy wpisać następujące dane:
Fundacja Pomocy Studentom i Absolwentom Niepenosprawnym Ruchowo "Normalna Przyszość" KRS 0000197482".
Jeżeli chcesz pomóc, ale finansowo nie możesz sobie na to pozwolić, możesz pomóc wypromować tę akcję charytatywną wśród swoich bliskich i znajomych.
Za każdą formę pomocy przesyłam wielkie podziękowania i serdeczne "Bóg Zapłać".
Pozdrawiam Katarzyna