W sumie można powiedzieć, że lubie rock progresywny, muzyke folkową, troszke rege i ogólnie muzykę, która nie jest przesiąknięta wredną komerchą i odrobine ambitniejsza niż "Wlazł kotek, na płotek". Podobno Disco Polo teraz jest w modzie, ale u mnie taki efekt musi być poprzedzony dużą ilością etanolu we krwi. Znam ludzi którzy wiedzą wszystko o filmach oni są w tej sprawie mojim guru. Ja lubie ogladać polskie komedie typu "Sexmisja", "Kingsize" itp. Podobaja mi się ambitne krótkometrażowe filmy amatorskie np "Dwóch ludzi z szafą" i psychologiczne duże produkcje jak "21 gram" czy "Dziewiąta kompania". Teraz strasznie mi się spodobało kino czeskie z filmami miedzy innymi "Jedna ręka nie klaszcze" i "Czeski Sen". Kiedyś wypożyczyłem sobie książke po angielsku, ale jej nie przeczytałem. Troche za słaby jestem w te klocki. Właściwie w ciagu roku szkolnego mało czytałem książek beletrystycznych, chyba tylko "Ferdydurke" tak bardzo mi się podobała, a wcześniej nigdy tego nie czytałem. W Wakacje też mi się nic przeczytać nie udało, ale to chyba z lenistwa a nie z braku czasu. "M jak miłość", "Klan", "Na dobre i na złe", "Moda na sukcej" to seriale w których sie orientuje kto z kim gdzie i jak, reszty nie ogladam. Tak ogladam seriale odcinek na miesiąc mi wystarczy, żeby wszystko o nich wiedziec. W końcu ten pierwszy oglada 11 milionów Polakó więc jest bardzo mody a uważam, że teraz nie modne jest robienie czegoś modnego a ja niechce być modnym. ;-) (chyba przekombinowałem) Dla mnie chyba największym bohaterem byli właściwie nadal jest mój pradziadek, ktorego bardzo krótko znałem. Nie dal się zabić na wojnie, walczył w armi Andersa i po wojnie ciężko pracował dzień i noc. Mojim zdaniem bohaterowie to nie Ci którym się stawia pomniki, a Ci szarzy zwykli ludzie co swoją ciężką pracą zdobywają świat.