Na co dzień jestem cichy, spokojny, cierpliwy, nieśmiały, wyrozumiały. No, czasami odbija mi głupawka a wtedy jestem nieprzewidywalny. Jednak w gruncie rzeczy jestem całkiem normalny, a irytuje mnie ocenianie ludzi po ubiorze i słuchanej muzyki. Czy to że słucham heavy metalu oznacza, że muszę mieć poglądy satanistyczne i masochistyczne? Ostatnio kumpel puścił na ulicy (z komórki) jeden z nowszych kawałków Iron Maiden. Akurat mijały nas 2 mohery i usłyszeliśmy z plecami "powinno się takich zamykać, bezbożnicy, bez godności...". Na początku się brechtaliśmy, ale potem doszedłem do wniosku że ludzie mają skłonność do powierzchownej oceny innych, albo (bądź "a także") starsze osoby, szczególnie mohery, są bardzo ograniczone i zaślepione wiarą w boga postrzegają świat subiektywnie. I w tym momencie warto napomknąć o tym całym subiektywizmie. Osobiście przeważnie staram się zrozumieć drugą osobę i przyczynę takiego a nie innego jej poglądu na daną sprawą. Czasem lubię takie rozmowy, choć to też zależy od mojego nastroju. Jednakże nie mam w naturze za bardzo rozpisywać, więc jeszcze tylko dodam, że jestem całkowicie apolityczny i ogólnie rzecz biorąc leję na kraj bo on leje na mnie. To na tyle.