Może zaczynając od muzyki, nie żebym się jakoś ograniczał dobry rap czy techno nie jest złe, ale jednak moje ucho kocha dźwięk elektrycznej gitary. A więc rock, jedyny gatunek, o którym jestem w stanie rozmawiać i dyskutować. Przy czym rock wiele ma twarzy więc: Nirvana, Linkin Park, Iggy Pop, Offspring, Leny Kravitz. Ostatnio nucę sobie "Długą drogę w dół";) W zasadzie niemal każdy rockowy zespół napisał/zagrał chociaż jeden kawałek wpadający mi w ucho.
Jestem wybitnie artystycznie usposobiony:
rysuje (z powodzeniem), piszę (niektórzy czytają), śpiewam (na szczęście nie przy ludziach).
Czytam sporo, choć akurat nie ostatnio i nie jest to jakaś wielka literatura. Fantastyka, kryminał, powieść historyczna. Sapkowski, Ziemiański, Krajewski, Ludlum. Najbardziej wartościowe książki jakie przeczytałem były lekturami (z nielicznymi wyjątkami np. "Ja Klaudiusz" Gravesena).
Sport: narty, piłka w każdej postaci, jeździłem kiedyś konno (w starych, dobrych czasach), chodziłem kiedyś po górach (w starych dobrych czasach), lubię rywalizacje ogólnie.
Z filmów ogromne wrażenie zrobiło na mnie "Requiem dla snu", najsmutniejszy film jaki widziałem.