• Q
    TAB 1 O
Profil Użytkownika
peace-love-empathy
 

ajdzi

.osobie.pl
Galerie użytkownika
Popularność 5  (1 głosów)
Pokaż/ukryj szczegóły
  •   brak danych
  • kobieta
  • wolny(a)
  • 52 lata
  • brak danych
  • brak danych
  • Łódzkie
  • Polska
  • brak danych
  • przyjaźni, kogoś do rozmowy, rozglądam się,
  • ajdzi@pino.pl
  • ukryty
  • gg 4859323
  • nie
  • tak
  • średni
  • wyższe zawodowe (licencjat)
  • inny
Jest z Nami: 15 lat
Ostatnio widziany: 14 lat temu
 
O sobie
Zaplątana w pętlę czasu
 
Moje zainteresowania
Lubię fajne,lubię ciekawe,lubię inne...

www.starykumpel.pl
 
Komentarze
ajdzi 2009-04-01 16:24:53 zgłoś do moderacji
Arizona Dream:


"Nie lubię jak ktoś wchodzi mi na głowę!
Jesteś jeszcze młody chłopcze."

"Ojciec mawiał, że praca to jakby kapelusz na głowie. Idąc w kapeluszu nie musisz się wstydzić gołego tyłka."

"- To dziwna ryba. Kiedy dorasta jedno z jej oczu przechodzi na drugą stronę.
- Po co?
- To oznaka dojrzałości.
- Znak ze przeszła przez koszmar.
- Jaki koszmar?
- Koszmar dzielący dzieci od dorosłych."

"Kiedy tylko usiłuję przypomnieć sobie sny zamieniam je w historię. Ale sny są jak życie. Nie dają się pochwycić. Bo nie da się złapać tego czego nie widać. Jeśli wierzysz we własne sny, masz pewność że żadna siła, tornado, wulkan, tajfun nie odbierze ci miłości. Bo miłość istnieje sama przez się."

"Jedno wiedziałem na pewno. Wuj Leo był bohaterem mojego dzieciństwa. Zapach jego Old Spice’a wywołał więcej wspomnień niż stare rodzinne filmy. Wuj o tym wiedział. Słodki tani zapach handlarzy aut cofnął czas i zatopiłem się we śnie o przeszłości. Leo był ostatnim z dinozaurów pachnących tanią wodą kolońską i wierzył w amerykański sen. Przepadałem za nim. Bo wierzył w cuda. "

"- Mój ojciec zaczął handlować Kadilakami już w 1914 roku. Miał marzenie by sprzedać ich tyle by postawione jeden na drugim, dosięgły księżyca. Czy to nie piękne?
- Bardzo piękne. Ale taka wieża musi się zawalić."

"Jeśli w pierwszym tomie jest pistolet to w drugim na pewno wystrzeli."

"Ryby wcale nie są głupie. Wiedzą kiedy milczeć. Głupi są ludzie. A ryby wiedzą wszystko i już nie muszą myśleć."

"Jak bym umarł? Powiem ci. Wlazł bym nago do wanny, z zmrożoną wódką, i oglądał bym "Północ, Północny-Zachód" w telewizji. Przy scenie z samolotem, wrzuciłbym telewizor do wanny, i prąd by mnie kopnął! Nie cierpię tego filmu!"

"- Eskimosi wierzą że choć umrzesz nigdy nie będziesz trupem.
- A czym?
- Nieskończonością. Wierzą że kiedy człowiek umiera, ciało staje się częścią ziemi, ale dusza przechodzi w inne rzeczy, drzewa, ryby, skały, a nawet w innych ludzi którzy są wtedy tobą. A jeśli nowe wcielenie ci się nie podoba? Czekasz parę lat. I zmieniasz się w coś innego."

"- Nie dotykaj mojej twarzy!
- Daj spokój.
- Nie żartuję.
- Możemy się kochać, ale nie dotykaj mi włosów ani twarzy.
- Wszyscy aktorzy są tacy?
- Ci wielcy tak.
- Myślisz że ktoś dotyka twarzy, Brando? Myślisz że ktoś dotyka twarzy, Pacino? Twarzy De Niro? Czy ktoś dotyka twarzy Johnny'ego Deppa? I nikt nie dotyka twarzy Paula Legera."

"Gdyby Kolumb żył w naszych czasach nie wyśmiał by mnie ponieważ historia to sny. Nie ma zasad, ani ksiąg ona po prostu jest, czeka na odkrycie, jak wtedy gdy Kolumb przepłynął Atlantyk. Czy spełnił się jego sen? Może nie miał wyboru. Gdy złapie cię burza, już nie ma powrotu."

"- Myślę że dwa błędy nie czynią racji.
- Co masz na myśli?
- Nas. Dwa błędy.
- A jeśli jest inaczej. Jeśli to my mamy racje a inni się mylą?
- I tak mamy przechlapane."

"Dzień dobry, Kolumbie... Tymi słowami matka przypominała mi, że Amerykę już odkryto, a sny na jawie, nie przystawały do rzeczywistości. Po co dalej oddychać, skoro ktoś ci powiedział co odróżnia jabłko od roweru ? Jeśli ugryzę rower i przejadę się na jabłku poznam różnice. Najbardziej męczy mnie myślenie, o tym co mam robić. Ojciec mówił, że jeśli chcesz zobaczyć czyjąś duszę musisz obejrzeć jego sny. Będziesz współczuł tym, co siedzą w większym ***** ie."

"Kiedy byłam mała. chciałam latać... Sfrunąć z dachu. W nocy, zamykałam oczy i wyobrażałam sobie, że jestem na dachu. Patrzyłam na rodziców w łóżku potem zeskakiwałam z dachu i leciałam... Wszyscy sąsiedzi spali, a ja szybowałam w powietrzu. Zaglądałam im w okna. Leciałam... Odpoczywałam na drzewach. Wiedziałam że to potrafię ale nigdy im nie mówiłam. Jeśli ktoś się dowie może sprawić że spadniesz, że padniesz, o tak..."
ajdzi 2009-04-01 16:18:44 zgłoś do moderacji
Dzień świra-moje ulubione cytaty:

"Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki, cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja ***** , ***** ! Bracia poloniści, siostry polonistki, 130 było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Jesus, ***** , ja ***** ! Przez pięć lat, stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas kałamarzy, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, ***** ! Pod każdą władzą czuje się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo, że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy! Które nie widzą dalej..."


"Czy nie można tego zbierać po swoich ulubieńcach? Przecież to zaraza. Czym się różni ***** ość ***** a psiego, od ***** a ludzkiego? A jak ja bym tak zaczął walić kupy po trawnikach, w piaskownicach i podcieniach, arkadach, sadzać stolce na betonach, chodnikach, ***** ć na skwerach? Muszę kupić wiatrówkę!"


"Moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"


"- Może powtórzymy angielski?
- Nie, no co ty, tato?
- No, odmień być.
- No, daj spokój.
- Odmień, no.
- Weź się, tato.
- Bo nie odmienisz.
- Tak, nie odmienię.
- No to odmień. No: I.
- I.
- Am.
- Am.
- I am.
- No wiem, I am.
- You are.
- You are. No, sam powiem.
- Ale nie mówisz.
- Bo ty...
- Co ja? Co ja?
- ...mnie stresujesz.
- Ja cię stresuję, ***** ?! Uczysz się tego piąty rok w szkole i na kursach, i wszystko to jak krew w piach!
- Ta, krew, od razu.
- I bo czego to jest odmiana?
- Jak czego?
- No, jakiego słowa?
- No słowa, normalnie.
- Posiłkowego.
- No.
- Jakiego?
- Posiłkowego.
- Jakiego posiłkowego? To...
- Am?
- To be, ***** , or not to be! O tym też nie słyszałeś?!"



"- Sylwuniu! Synuniu, w kuchni masz brioszki ci kupiłam czekoladowe, na kolację. Mama ci kupiła, z czekoladą.
- Mama ci brioszki kupiła.
- Brioszki!
- Brioszki? Na kolację? Ty chyba masz coś z głową?
- Z ***** !
- Z ***** to zawsze miałaś wściekliznę macicy masz bez przerwy! Kup se kołek osinowy, usiądź i siedź na nim. To cię uspokoi!
- Świnia! Gnój! Wychodzę za mąż!
- Za psa?
- Za ***** o!
- Suka powinna wyjść za psa wychodzić!
- I nie chowaj telefonu!
- Po co ci telefon!? Do gonienia się masz łapy ci wystarczą!"
ajdzi 2009-04-01 16:14:49 zgłoś do moderacji
Powiedzieli:
Apatia mojego pokolenia. Obrzydza mnie. Obrzydza mnie też moja własna apatia, bycie tchórzliwym i nie przeciwstawianie się rasizmowi, ***** izmowi i wszystkim innym -izmom, na które kontrkultura narzeka od lat. — Kurt Cobain


Mam prośbę do naszych fanów. Jeżeli którykolwiek z was w jakikolwiek sposób nienawidzi homo ***** ualistów, ludzi o innym kolorze skóry, lub kobiet, zrób nam jedną przysługę – odwalcie się od nas! Nie przychodźcie na nasze koncerty i nie kupujcie naszych płyt. — Kurt Cobain



Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę. — Kurt Cobain



Myślę, że najwyższe i najniższe punkty są najważniejsze. Wszystko inne jest tylko... pomiędzy. Chcę wolności by wszystkiego spróbować. — Jim Morrison

Z filmów:

Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach.- Chirurdzy, Meredit

Intymność to trzysylabowy wyraz na określenie: "Oto moje serce i dusza, proszę przemiel je na hamburgera i się rozkoszuj". Jednocześnie się jej pragnie i obawia. Ciężko z nią żyć, ale ciężko też żyć bez niej. Intymność jest też dołączona do trzech liter R: rodzina, romans, radośni lokatorzy. Od niektórych rzeczy nie uciekniesz. A o innych po prostu nie chcesz wiedzieć. [...] Chciałabym, żeby istniały zasady intymności. Swego rodzaju przewodnik, który ci powie, kiedy przekroczyłeś granicę. Byłoby miło wiedzieć, kiedy się do tego zbliżasz i w jakiś sposób umieścić to na mapie. Brałbyś ją wtedy wszędzie i zachował na tak długo, jak to możliwe. A co do zasad, to może nie ma żadnych. Może reguły intymności, to coś, co sam musisz zdefiniować.— Chirurdzy, Meredith

Każdemu, kto mówi, że wyśpi się w grobie, powiedzcie, żeby przyszedł porozmawiać ze mną po kilku miesiącach stażu. Oczywiście, nie tylko praca trzyma nas na nogach całą noc. Jeśli życie jest takie ciężkie, dlaczego sprowadzamy na siebie więcej kłopotów? Co jest z tą potrzebą uderzenia w przycisk autodestrukcji? [...] Może lubimy ból. Może jesteśmy dziwni. Bo bez niego, nie wiem, może nie czujemy się realnie. Jak to się mówi? Dlaczego wciąż uderzam się młotkiem? Bo czuję się rewelacyjnie, kiedy przestaję.— Chirurdzy, Meredith

Wszystko sprowadza się do linii. Linia mety na końcu stażu, czekanie w kolejce do szansy na operację. I wreszcie, najważniejsza, linia oddzielająca ciebie od ludzi, z którymi pracujesz. Nie dobrze jest się zbyt spoufalać, zawierać przyjaźni. Potrzebne się granice między tobą i resztą świata. Inni ludzie są zbyt zagmatwani. Wszystko sprowadza się do linii. Rysowanie linii na piasku i modlenie się, żeby nikt ich nie przekroczył. [...] W pewnym momencie musisz podjąć decyzję. Granice nie oddzielają innych ludzi od ciebie. One odgradzają ciebie. Nasze życie jest pokręcone. Tak już zostaliśmy stworzeni. Więc możesz marnować czas na rysowaniu granic, albo możesz żyć, przekraczając je. Ale niektóre granice... są zbyt niebezpieczne, by je przekraczać. Jednak, jeśli odważysz się zaryzykować, widok po drugiej stronie jest spektakularny.— Chirurdzy, Meredith


Faceci są z Marsa, tak? To niech tam ku*wa wracają! :)-Lejdis


– Co my, do cholery, robimy? Kompletnie nas po ***** o!
– Wiem!
– Ale i tak jesteśmy ***** iste!

* Postacie: Agnes i Elin, próbując złapać okazję do Sztokholmu










brak zdjęcia 



 
Reklama
 
Komentarze do zdjec

3s7v.jpg
ocena: 0