Muzyka. Zdecydowanie, muzyka jest podstawą mojej egzystencji. Jest istotą mojego jestestwa. Na wszystko jest dobra, na wszystko pomaga, nie wymaga od Ciebie sprzątania, chodzenia po zakupy, wyprowadzania psa, garnituru czy obowiązkowego krawata. Jest pod wieloma względami lepsza, niż rodzina. Ale nie może rodziny zastąpić. Dlatego jest dla mnie ucieczką. Jak chcę się schować przed światem, to słucham muzyki.
Fantastyka. Bo jest wszystkim. Po prostu.
Kobieta. Ta jedna, konkretna, moja. Moja królewna.
Alkohol, papierosy i inne używki - w pełni tolerowane przez mój umysł i organizm, zaspokajające potrzeby. Pozwalające rodzić się wciąż na nowo.