Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
25 maja 2007 happysad: chodzi o to ze jak ktos ma problem to ja staram sie jakos pomoc ale jak u mnie jest cos nie tak to nawet nie ma sie komu wygadac bo nie za bardzo to kogos interesuje;(
|
|
26 maja 2007 Od śmierci gorsza jest samotność... =/
|
|
26 maja 2007 Vivi najgorsze to że ja staram sie utrzymać jakiś kontakt z nimi, oni ostatnio ze mną nie za bardzo bo jak to powiedzieli: "Ciągle siedzę w domy albo w warsztacie" Ja im powiedziałem ze jak coś ja organizuje to wszyscy wiedzą, a jak wy coś robicie to wy wiecie a do mnie nawet es nie dochodzi. I tak od Juwenalni się kontakt sypie. Może i lepiej, więcej czasu dla siebie, ale zbyt wiele by samemu go spędzać. W sumie się przyzwyczaiłem do pustych 4 ścian, nawet kołek mnie nie łapie. A pro po pomocy, mi nikt za bardzo nie pomaga, tylko jakoś biorą sobie za szczyt honoru to piaskiem w oczy to kłoda pod nogi. Ale jak ja zadeklaruję się że pomogę to nie wiem co dotrzymam słowa. U mnie słowo droższe od pieniędzy i własnego zdrowia. Nie łamie obietnic choć by mnie łamali.
|
|
26 maja 2007 Twardy charakter masz ^^ no i honorowy jesteś, to bardzo dobrze =)
|
|
27 maja 2007 Może i twardy charakter, ale ja tak nie sądzę. I czy to dobrze????? Czasem się zastanawiam kim jestem, czytam różne rzeczy nawet pismo święte, w zasadzie co niedziele czytam co pogrzeb czy wesele jak jestem. I jedna rzecz mnie ciekawi a mianowicie "początek pierwszego listu św. Pawła do Koryntiany" tzw. Hymn o miłości, z tego wynika że jestem nikim, niczym, nic nie osiągam bo czegoś mi najważniejszego brakuje. Może dla tego że zbyt skryty jestem dla innych, a sami oni mnie tego nauczyli kupe lat temu.
|
|
29 maja 2007 Te dwa ostatnie zdania mi się podobają =)
Ale co do hymnu, to nie jest tak do końca.. każdy człowiek ma w sobie choćby zalążek miłości. Jestem pewien, że nie jesteś z tych ludzi, którzy "nie mają serca", wręcz przeciwnie.. z tego co piszesz tak uważam =) |
|
29 maja 2007 owszem ma, ale nie każdemu jest dane poczuć to od innych. Serce mam jak każdy bije swym samotnym rytmem. Jesteś pewien???? Masz racje:) Do takich ludzi nie należę. Pozdrawiam
|
|
30 maja 2007 Nie wierzę, że w twoim sercu nie ma rodziców (albo choćby jednego z nich) a to też miłość do osoby bliskiej.
|
|
30 maja 2007 O miłości rodzicielskiej, matczynej, ojcowskiej, syna do rodziców itd. Ja bym nazwał to przyzwyczajeniem. od 14 no może bardziej od 15 roku życia stałem się samodzielnym. Sam dbałem o swoje przygotowanie o porządek w koło siebie. Jedynie nie gotowałem i nie prałem. Tak to wszystko robiłem sam. A teraz i jeszcze gotuje i piorę jak muszę jak trzeba. I nie mam żadnych taryf ulgowych jak młodszy brat a będzie miał w wakacje 18 a jeszcze rodzice pilnują go by tego czy tamtego dopilnował. A jak mu się nie chce to idą do mnie. Nawet nie spytają się jak tam u ciebie? Po prostu niekiedy czuję sie tak jak bym mnie nie było......
|
|
3 lipca 2007 Na dobrą sprawę... Nie szukam nie wiadomo kogo ;) Po prostu osoby z którą będę mogła szczerze rozmawiać godzinami ^^ Której nie będę bała się powierzyć sekretów.
|