Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
28 czerwca 2007 jak by był to jeden to bym był jak skowronek w piórka opierzony. Ale niestety trafiło mnie się aż trzy z rzędu....
|
|
28 czerwca 2007 No własnie herby ale co zrobić żeby było lepij ???? ja już sam nie wiem czy ludzie sie zmieniaja i tak to ma wyglądac że jeden drugiego traktuje jak zabawke.Czy mam robić tak jak inni ??? niestety jakoś bym nie umiał staram sie byc wporządku w stosunku do każdego i krew mnie zalwea jak widze jak ktoś twoją dobrocia podciera sobie tyłek.echhhh.....
|
|
28 czerwca 2007 Omijać takich ludzi szerokim łukiem, albo dać im do wiwatu by zrozumieli co robią. Ja tak zrobiłem i u siebie na wsi mam święty spokój, nikt sie nie czepia tego co robie jak robie. Fakt tylko parę dziewczyn ma u mnie zaufanie, reszta musi sobie jakoś zasłużyć na to. Ale to ze komuś nie ufam nie znaczy że nie lobię. Porozmawiać zawsze można.
|
|
28 czerwca 2007 oooooo ile razy dawałem tak do wiwatu ... niestety ja nikogo nie zmienie na siłe jeżeli ta osoba sama tego nie bedzie chciała,co gorsza nie widzi w swoim zachowaniu nic złego.Mówią ,że każdy jest kowalem swojego losu i robi co chce ale zaczynam odczuwać że wiekszość ludzi wokół mnie robi sie sztuczna i nieprawdziwa tak naprawde nie interesuje ich to co człowiek sobą reprezentuje tylko to ile ma kasy,czym sie wozi,jaki on to jest przebojowy i wygadany.Tak własnie grono moich prawdziwych znajomych zaczyna sie kurczyć i taka jak mówiłeś można z nimi porozmawiac chwile ale nic więcej,bo na dłuższa mete i tak ci sie to nie opłaci po prędzej czy pózniej dadza ci do zrozumienia ze tak naprawde jestes jednynie marnym dodatkiem do ich zycia...przykre to jest ale niestety prawdziwe
|
|
28 czerwca 2007 Takie jest życie, jednemu różami innemu cierniami usłane.... Ale jakoś trzeba z tym walczyć i iść przed śiebie
|
|
3 lipca 2007 Na dobrą sprawę ludziom woda sodowa uderza do głów... Dzisiaj uważają, że mają dużo przyjaciół i jeśli tego i tamtą straci - będzie wszystko w porządku. Ale kiedyś, na stare lata brakuje osoby z którą można porozmawiać. Wtedy dopiero się okazuje, że Ci, którzy byli z nami w latach naszej sławy są fałszywi, a tych prawdziwych odrzuciliśmy... Dlatego warto kilkakrotnie zastanowić się z kim się zadajemy nim zaczniemy poważnie ufać. Nie warto bez pamięci się rzucać w wir nowych znajomości.
|
|
3 lipca 2007 hmmm racja u mnie jeden już doszedł do takiego wniosku że tak naprawde został sam bo postawił wszystko na jedna karte...chciałby przyjśc porozmawiac ale niestety boi sie i ma racje bo niewim czy by mu to coś dało ...stracił zaufanie a zaufanie trudno u mnie odzyskać
|
|
3 lipca 2007 Wiesz... Może i trudno odzyskać, bo zaufanie jest rzeczą ważną, ale każdy ma prawo zabłądzić. Powinniście spróbować chociaż porozmawiać. Nie udawać, że tamto się nie wydarzyło, ale spróbować na nowo. Jeśli się nie uda - trudno, próbowaliście. A nie... Nie zaryzykować i później móc jedynie pluć sobie w brodę, że i tą drugą szansę straciliście. Ja zaryzykowałam i odzyskałam prawdziwego przyjaciela. Wie, co mógł stracić.
|
|
3 lipca 2007 to jest niestety grubsza sprawa i niebede sie tutaj rozwodził na ten temat bo naprawde nie warto
|
|
3 lipca 2007 Każdy ma swoje poglądy, spojrzenie na świat i przekonania i uczucia. A to ostatnie to rzecz święta ich niewolno o tak op siup niszczyć. A zaufanie w przyjaźni jest najważniejsze, ale każdy, choć by stał się najgorszym wrogiem zasługuje na drugą szanse....
|