religia - Katolicyzm - Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku?
 
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobniktreść posta

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? (0)

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 25 października 2006
Ja myslę że nie trzeba rozumieć swojej wiary (choć byłoby to wskazane)wystarczy że się wierzy i pokazuje o swoimi czynami bąć sie stara. Chociaz żeby pokazywac wiarę czynami trzebaby ją choć trochę rozumieć....
Życzę wszytskim by jednak w coś wierzyli, nieważne w jakiego Boga byle spełniali warunki tej wiary.
brak zdjęcia

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? (6)

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 26 października 2006
"ja myslę że nie trzeba rozumieć swojej wiary" floro, nie zgadzam się z Tobą. po co wierzyć, jeśli nie wiemy w co? możemy dobrze czynić nie wierząc w Boga...
Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 26 października 2006
Ja. Zostałam ochrzchona. Ładnie. Poszłam do komunii. Pięknie. A teraz ide do bierzmowania. Nie jest ładnie ani pięknie. Teraz po prostu jest. Sama wiem czego chce. I wiem, że chce, potrzebuje tego sakramentu. Wiele przeżyłam w te wakacje. Można powiedzieć, że zbliżyłam sie do Boga :) Można powiedzieć? Głupio to brzmi. Ale taka prawda. Teraz próbuje przypomnieć rodzinie co jest ważne. Że tak naprawde nie ma czegoś takiego jak katolicyzm bez praktyki. Że wtedy to jest jedno wielkie udawanie i mało wesoła bajeczka. Można kochać Boga albo wogóle nie czuć Jego obecności, Jego ogromu i doskonałości.
A dlaczego jest tyle relgii? Czemu akurat mam wierzyć w 'tego' Boga? Skąd wiem, że akurat 'ten' jest prawdziwy? Bo wierze swoim oczom i wiem co widziałam.
Dobrze? :) Bardzo.
Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 27 października 2006
Ja wierze i praktykuję :)
brak zdjęcia

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? (0)

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 29 października 2006
Rosa, napisałaś, cytuję: "Narazie nie mogę (nie wiem jak to określić) odejść, wypisać się z kościoła katolickiego, jednak z przekonania jetsem protestantką." Możesz uzasadnić? Z jakiego przekonania? Co takiego w "protestantyźmie" do ciebie przemawia? I jaki protestantyzm masz na myśli?
brak zdjęcia

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? (0)

Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 29 października 2006
Monique powiedziała: „Jestem ochrzczona w kościele katolickim lecz nie uznaje tego rozłamu Kościoła. […]Wkurzają mnie te podziały. Bóg w każdej religii monoteistycznej nawet tej poza chrześcijańskiej jest ten sam tylko inaczej go zwą i maja trochę inną doktrynę. Weźmy np. Allaha, Jehowe, Jahwe.”

To nie takie proste. Rozłam wśród chrześcijan istnieje obiektywnie, czy nas to wkurza, czy nie i czy uznajemy to, czy nie. A rozłam prowadzi do błędów doktrynalnych i czasem do utraty możliwości zbawienia. Jehowa i Jahwe to tylko różnica polegająca na próbie odgadnięcia jak przeczytać to „JHWH” z hebrajskich rękopisów, ale Allah to już inny Bóg, nie miłosierny, ale obiecujący zbawienie za zabicie niewiernych. To nie jest „trochę inna doktryna”.

Xavier: „Wierzę w istnienie siły wyższej, ale nie powiązanej z żadną religią. W każdej jest zbyt wiele zakłamania i sprzeczności...”

Moim zdaniem nie w każdej. Zakłamani są ludzie, ale nie każdy „religijny” człowiek jest zakłamany. Ani św. Franciszek, ani matka Teresa z Kalkuty, ani Jan Paweł Wielki ani wielu innych nie było i nie jest zakłamanych. A „siła wyższa” jeżeli istnieje i jeżeli jest nią Jezus, to założyła religię, która jest faktem. Nie możemy więc w nią „wierzyć”, albo nie, ale musimy ją przyjąć albo odrzucić.

Tomaszsobczuk: ” Pan Jezus miał 33 lata, gdy został (świadomie) ochrzczony. Kościół przyjął, by chrzcić dzieci i napewno nie jest to złem[…] Nie można przecież "być, ale nie być"... Albo się jest katolikiem, albo nie.”

Pan Jezus został też żydem gdy miał osiem dni. Także go nikt nie pytał o zdanie. Takie było przykazanie Boże i taka praktyka pobożnych Żydów. Chrzest jest sakramentem przystąpienia do wybranego ludu bożego i, z wyjątkiem sytuacji specjalnych, jak nawrócenie się dorosłej osoby, powinien następować zaraz po urodzeniu. Sakrament bierzmowania powinien z kolei być wyrazem świadomego przyjęcia wiary. Inna sprawa, jak to wygląda w praktyce. I zgadzam się, że nie można być trochę wierzącym, ani trochę katolikiem, tak, jak nie można być trochę w ciąży. Można natomiast oszukiwać mamę, rodzinę, znajomych i samego siebie. Tylko Boga nie da się oszukać.

Flora: „Ja myslę że nie trzeba rozumieć swojej wiary […]
Życzę wszytskim by jednak w coś wierzyli, nieważne w jakiego Boga byle spełniali warunki tej wiary.”

Oczywiście, że można uwierzyć jak dziecko i nie ma w tym nic złego. Przedszkolaki wszystko przyjmują za dobrą monetę, zwłaszcza jak pochodzi to od rodziców i nauczycieli, ale jak się nie rozumie tego, w co się wierzy, to człowiek taką wiarę szybko traci. Tym bardziej, że we współczesnym świecie jest bardzo wielu chętnych do tego, by mu w tym pomóc. Dlatego ważne jest, by jednak wiedzieć dlaczego się wierzy. Sama Biblia nam to nakazuje:

Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. (1P3,15)

Nie można być jednak gotowym do uzasadnienia czegoś, czego sami nie rozumiemy, prawda? Greckie słowo przetłumaczone tu jako uzasadnienie to „apologia”, stąd słowo „apologetyka”, czyli moje hobby. Co do życzeń byśmy wierzyli w „nieważne jakiego Boga”, to nie musisz się obawiać. Każdy wierzy. Każdy ma jakiegoś Boga, bożka, boginkę, Baala, Światowida czy innego Molocha. Czasem jest to pieniądz, czasem kariera, czasem wojujący ateizm, czasem tradycyjna religia, czasem satanizm, muzyka, sekularyzm, humanizm, Internet. Dlatego nie chodzi o to, żeby wierzyć w cokolwiek. Nie ma człowieka, który by w coś nie wierzył. Chodzi o to, żeby znaleźć prawdę o Wszechmogącym, bo tylko Prawda może nam dać szczęście.
Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 18 listopada 2006
ja wychodze z zalozenia, ze nie mozna wierzyc neipraktykujac!!
Prawdziwy katolik czy z musu/przypadku? 21 listopada 2006
zgadzam się,nie ma wiary bez praktykowania.
Msza św. Spowiedź, Komunia św. to podstawa.