Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
6 stycznia 2007 No niestety sa ludzie i ludzie. Ale trzeba mimo wszystko starać się to ignorować. A jeśli się nie da - prowadzić 'ukrytą' wojnę i wygryźć przeciwnika. Mi się udalo ;)
|
|
6 stycznia 2007 "Mała wojna" Lady Pank:) ja wole Zimną wojnę albo drugą światową. Szkoda że nieurodzilem się wczesniej, dali by mi snajperke i było by po Adolfie. Tak sadzą moi znajomi z kula mysliwskiego:)
|
|
6 stycznia 2007 Sorki odleciałem od tematu. A co jeśli wojna jest prowadzona w realu a oni nierozumieją ze niesa milewidziani przez nas a mowienie w prost "won mi stad" do nich niedociera i pakują się na zamknieta impreze a wyprowadzac ich siłą jakos niepomaga.....
|
|
12 stycznia 2007 herby: heh.. dobre :P
|
|
13 stycznia 2007 Mam podobny problem jak herby z jednym natrętem którego mam w rodzinie to jest. daleki kuzyn, przychodzi nie chciany, zadaje kosmiczne pytania(typu: co zrobić jak przyjdzie Celionska burza?gdzie można nauczyć się prowadzić nowoczesne pojazdy?) a pozostali nawet na ten temat nie rozmawiają.!!!albo przyjdzie i nic nie mówi.. czasem się zastanawiam czy go czasem kosmici nie porwali... albo czy nie jest psychopatą. Kiedyś mu powiedziałam wprost że ma iść, a on nic... myślał że żartuje... Od tamtej pory mówią ze mnie niema ...to się przyczepił do mojej siostry... koszmar...
|
|
17 stycznia 2007 To takiego do nowoczesnej windy czyli za okno i niech leci jak ptak:) albo za fraki i wywalić na zbity pysk...
|
|
28 stycznia 2007 łohoh dawno mnie tu nie było ;P
|
|
30 stycznia 2007 Niestety w brew oczekiwaniom ludzie sa podli :-)walcz walcz i walcz :)sama to przechodze właśnie i poprostu walcze,a takich co niszcza ignoruj od co;jesli to prawdziwa przyjazń to przetrwa próbe zobaczysz ;pmoja trwała blisko 40lat i mam nadzieje ze przetrwa 2 tyle walcze o to;p
|
|
30 stycznia 2007 herby... gdyby tak łatwo mogło być...:)ale nie jest już tak źle, od dwóch tygodni się nie pojawia... i o dziwo nikt zanim nie płacze ;)
|
|
3 luty 2007 ja bym się niepokoijł, może sobie jakąś krzywde zrobił czy co. A każdym razie to człowiek bliski, w jakimś stopniu....
|