osobnik | treść posta |
---|---|
![]() Czy macie jakieś ciekawe doświadczenia i historie z rodzicami swoich byłych lub obecnych??
|
|
![]() rodzice mojego pierwszego faceta po dwoch miesiacach kazali do siebie mowic "mamo" i "tato" :D:D:D mialam 14 lat :)
a obecnego - z nimi mialam przejscia... na samym poczatku mama mojego Kinka powiedziala ze nie chce mnie nigdy widziec w swoim domu :( jego ojciec i siostra jeszcze bardziej mnie nie nawidzili... dopoki sie przypadkiem nie poznalismy... pozniej byly wspolne swieta... a teraz sami do mnei dzwonia i pytaja kiedy wpadne bo sie stesknili... :D:D:D |
|
![]() Rodzice pewnego mojego byłego chłopaka już po miesiącu chcieli abyśmy postarali się o potomstwo, wcinali się we wszystko i zawsze wiedzieli co jest dla nas najlepsze... Jak mnie to dobijało ;/ Inni byli zazwyczaj O.K. ale na ogól staram się unikać rodziców wybranka serca przynajmniej na samym początku. Czym dłużej jestem "nie zidentyfikowana" :P tym lepiej dla mnie. Niech wiedzą że jest druga osoba ale na początku lubię jak się na tym rola kończy. Chyba ma mam taki stosunek po niemiłych doświadczeniach podczas rozstań gdzie rodzice interweniowali za wszelką cenę. Niepotrzebne rozrywanie ran ;/
|
|
![]() bezsens kompletny, przeciez to Wasza sprawa a nie rodzicow...
|
|
![]() Niestety rodzice lubią się wtrącać ( przynajmniej niektórzy) szczególnie ukochane mamusie swoich ukochanych "SYNECZKÓW"
|
|
![]() o fuck:/ nam to sie bardziej moja mama wtraca... ale jego rodzice - luz - robcie co chcecie, jestescie dorosli :) wiec gites... WSPOLCZUJE CI!!
|
|
![]() Już nie ma czego współczować... związek zakończony.... DEFINITYWNIE !!!
|
|
![]() no i dobrze :) zmadrzala dziewczynka :D
|
|
![]() Niby tak ale gdyby to było prawdziwe uczucie napewno bym postawiła czoła przewrażliwionej i nadopiekuńczej teściowej :)
|
|
![]() hehe pozniej by byla walka - Ty o meza, ona o "utraconego" synka :/
|