Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
12 stycznia 2008 hehehehhehehe odebralo mu mowe ?? ;)
|
|
17 stycznia 2008 nom :) dawaj yoshie teraz twoja kolej na kawal :)
|
|
19 stycznia 2008 David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku
uśmiechniętego > od ucha do ucha. > - John, coś ty taki zadowolony? > - Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda > piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem. > Stanęła i spytała: > - Mogę popływać z Tobą łodzią? > Powiedziałem: > - Pewnie, że możesz. > Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem > silnik i mówię do niej: - Albo ***** , albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz > co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać! :) > Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego > niż wczoraj. > - Widzę, że humor Cię nie opuszcza... > - Ech, stary... muszę Ci opowiedziec... woskowałem wczoraj łódź, tylko > woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim > biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. > - Jasne - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłaczyłem silnik i > mówię do niej: - Albo ***** , albo płyniesz do brzegu wpław. Stary... nie > umiała pływać, ta też nie umiała pływać!! :))) > > Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem > jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje. > - Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny? > - Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... > i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. > No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: - Jasne, że > możesz. > Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... > Wyłaczyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: > - Albo ***** , albo płyniesz wpław do brzegu. > Ona ściągnęła figi... Dave!!! > Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... > > > > ...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!!! :( |
|
23 stycznia 2008 hehehe :D dobre :) ja też zaraz coś podrzuce :) :) :) :)
|
|
24 stycznia 2008 Do celi wchodzi nowy, młody, więzień. Od razu z łóżek wstaje gromada recydywistów. Tatuaże na szyjach, podkreślone oczy, kropki, ogolone głowy, blizny, przekrwione oczy itp. Jeden z nich podchodzi do przerażone gościa:
- Grypsujesz?! - pyta zachrypiałym głosem. - Proszę Pana - odpowiada młody - ja w życiu jeszcze żadnej gry nie zepsułem! |
|
27 stycznia 2008 hehehehehehe niezle ;)
swoja droga tylko my wrzucamy kawaly ale spoko ja sie lubie posmiac :D dobrze ze sama do siebie nie musze ;) |
|
28 stycznia 2008 Pewnego razu Bóg chciał zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał więc sprowadzić telewizor, włączył - akurat kobieta rodziła. Męczy się ona okrutnie, krzyczy, więc Bóg pyta aniołów:
- Co to jest? Dlaczego ta kobieta się tak męczy? - No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w bólu..." - odpowiada któryś z aniołów. - Tak? No... tego... ja tak żartowałem... Przełącza kanał - górnicy. Zharowani, spoceni, walą kilofami. Bóg znowu pyta: - A to co to jest? Oni musza się tak męczyć? - Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował..." - Oj, "powiedziałeś, powiedziałeś..." - mówi Bóg, drapiąc się w głowę - to takie żarty były, ja żartowałem... Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, od zewnątrz i wewnątrz, przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, złote łańcuchy, itp, itd. Bóg się uśmiecha promieniście: - O, to mi się podoba! A co to jest? - A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś. |
|
29 stycznia 2008 żołnierz mówi do żołnierza:
-chodź zrobimy sobie jaja z szefa kompanii.. - e tam wystarczy że zrobiliśmy sobie jaja z dziekana ;P |
|
29 stycznia 2008 hahahhahahaha to dobre :) dla wszystkich na ktorych czeka komisja ;)
|
|
29 stycznia 2008 idzie sobie blondynka przez park w nocy i strasznie chce jej się palić. ciemno, ledwo co świeci co druga latarnia, nic nie widać, lecz dostrzega trzech facetów siedzących na ławce. zatrzymuje się i mówi:
- czy mogliby panowie poczęstować mnie papierosem? Jeden z facetów odpowiada: - oczywiście, ale musi się nam pani oddać. blondynka na to: - strasznie mi się chce palić więc zrobię wszystko. zabrala się do roboty i po kilkunastu minutach obsłużyła wszystkich panów w każdy z możliwych sposób; więc jeden z nich wyciągnął papierosa i ją poczestowal. blondynka: - czy moglabym poprosić jeszcze o ogień? oczywiście - rzekł jeden z gości. zapalil zapalniczkę i przybliżył do twarzy aby odpalić. nagle mówi: - agnieszka!! - tata!! - to ty palisz?! |