Galeria
My, myself and I
zgłoś do moderacji |
W podobny sposób kiedyś uwalniałem swoje emocje. Na początku biegałem, pędziłem na rowerze, przesiadywałem na pomoście nad Odrą, wyrywając kiście trawy i wrzucając je do wody, żegnałem je razem ze swoimi pytaniami, potem siadałem w oknie w kuchni i obserwowałem ulice z parapetu...jak nie miałem już siły na nic - krzyczałem w ten sposób do podzuszki. |
zgłoś do moderacji |
Takie tajemnicze... nie widać ust... ;) |