Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
| osobnik | treść posta |
|---|---|
 5 listopada 2006no właśnie... chyba jedyna osobą która może pomóc jest ktoś kto przeżywa to samo... tylko wtedy naprawde moze zrozumieć co dzieje sie w naszym wnętrzu. Myślałam żeby wybrać się do psychologa ale jak on mi pomoże?? Powie żebym sie nie przejmowała i że bedzie dobrze... no oczywiście ubierze to jeszcze w słowa i zrobi wykład na ten temat ale wniosek bedzie taki sam... musiałabym trafić na kogoś kto miał takie same problemy.. może dopiero ta osoba umiałaby mi pomóc...
|
|
| 5 listopada 2006 do psychologa?? może... kiedyś też o tym myślałem ale stwierdziłem że najleprzym psychologiem jest życie, trzeba tylko się potrafić wyciszyć i słuchać co one podpowiada... Kiedy we mnie dzieje się coś złego... kiedy odczuwam silene emocje to potrzebuje 1 rzeczy albo się napić, albo napisać wiersz. Spróbuj i ty. To nie jest tak trudne jak się wydaje. nie myśl o tym żeby on miał jakąś jednolitą całość, bo nie oto w wierszu chodzi... napisz co cię trapi a potem dopisz do tego uczucia. I masz wiersz... a jak nie to, to znajdź w sobie te albo.
ps wiesz jak wyglądał mój pierwszy wiersz?? NIE CHCE!!! Odejdź proszę! za dużo bólu... cierpienie. mam już dość. strch. pustka, brak byśli, śmierć... mi To bardziej przypomina wyrwaną karte z poamiętnika niż wiersz i zawsze mi się tak wydawało nawet odrazu po napisaniu tego, tak więc nazwałem tak ten wiersz... |
|
| 5 listopada 2006 chyba masz racje...napewo spróbuje ale nigdy nie pisałam wierszy więc nie wiem czy mi to wyjdzie...
|
|
| 5 listopada 2006 3mam za Ciebie kciuki:) że Ci sie uda...wystarczy spróbować...niż potem żałować...i powiedzieć samemu siebie "czemu nie?" więc może wtedy będzie lepiej...spróbować zawsze można...Czasem żałujemy że czegoś nie zrobiliśmy,a tak to mamy satysfakcje że próbowaliśmy i to nie tylko odnosi sie do pisania tych wierszy,lecz do samego życia...do rzeczy..., których sie boimy, przecież zawsze możemy spróbować je możemy przezwyciężyć...
|
|
| 5 listopada 2006 hehe... ja od zawsze kieruje sie tym że lepiej załować że sie coś zrobiło niz załować że sie tego nie zrobiło i Aniaa dobrze o tym wiesz ;)może czasem są z tego problemy.. mimo tego że życie często mi się wali wśród ludzi uchodze raczej za wesołą osobę... może ten usmiech nie jest szczery i radość troche udawana ale jakoś trzeba sobie radzić... ehh...
|
|
| 5 listopada 2006 odpowiem na pytanie mam i twierdze i ndm dla tego że większośc nie wie gdzie Twierdza jest położona już lepiej z nowiakiem kojarzyc :P
Teraz to ja mam mega doła zawiodłam się na dwóch przyjaciółkach....heh... |
|
| 5 listopada 2006 No ja z miejscowośćią mam ten sam problem ale zawsze pisze ze niedaleko warszawy witedy nie da sie nie wiedziac gdzie to... a w sumie znowu Ciekawi mnie czy wiesz gdzie Zakroczym lezy ;p, i co zrobiły twoje przyjaciółki oczywiscie nie wnikam jak nie chcesz :D
|
|
| 6 listopada 2006 Pewnie,że wiem miałam tam pary znajomych ale n/c :/ do zakroczymia często jeżdże ze znajomymi na rowerkach :PP
No w sumie to wiedzą jakie mam problemy i wogóle. Miałam wolną chate i sie zapytałam czy by wpadły, bo mam doła i czyby mi pomogły powiedziały, że nie mogą a potem jedna z nich miała opis "na dworq z paulinką i angelą" ale do mnie wpaść nie mogły :/ |
|
| 6 listopada 2006 Wiesz to zalerzy tez w jakiej sytuacji one były ale np ja bym miał dylemat gdybym się wczesniej z kims umówil a ktos by mi powiedzial zebym do niego wpadl bo ma doła... po prostu nie wiedziałbym co powiedziec tej osobie z którą się umówilem wczesniej... nie powiem przeciez ze ide do kolezanki bo ma dola bo ona moze sobie tego nie zyczyc... ale pewnie bym i tak do niej poszedl... ;p
|
|
| 6 listopada 2006 Ale te dziewczyny z którymi była na dworzu też były zaproszone bo to są tak zwane moje przyjaciółki wrr....
|
