Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
30 października 2006 Nie wiem, może jestem dziwna ( znaczy jestem bardzo dziwna no ale nieważne ) ale mało ludzi potrafi pocieszyć mnie i ludzi, którzy znajdują się w mojej sytuacji... Kocham kogoś i mogłabym z nim być gdybyśmy tylko mieszkali blisko siebie, tzn. w jedym mieście :(... Jestem poprostu chora z miłości i psychicznie i fizycznie...
|
|
30 października 2006 a jak nie mieszkacie blisko to nie możecie być razem??
|
|
31 października 2006 witam, wiem co czujesz lilith 77, jestem w bardzo podobne sytuacji i wiem co czujesz, ale najważniejsze to nei poddawać się, ja wierzę że dostanę się na studia tam gdzie będę bliżej niego:) pozdrawiam.
|
|
31 października 2006 eh skąd ja to znam :|
|
|
31 października 2006 Chyba najbardziej kocha się na odległość, ta tęsknota... odchodzenie od zmysłów... wiem, bo kiedyś przez to przechodziłem, niestety zabrakło w końcu sił i trzeba było to skończyć... do dziś żałuję...
|
|
31 października 2006 Nie ma nic gorszego,
Niz duża odległość od ukochanego, Radość zakochanemu z wzajemnościa, Biada zakochanemu osłonietemu samotnościa, Nic nie ma straszniejszego niż niezaówazanie, Niz niedoceniania czy ignorowanie. Złe kilometry dzielące, Bóle serca męczące, Najgorsze serce krwawiace, Kiedy zachodzi słońce, Wstaje czas marzenia i nadziei. Nie ma to jak niedoznac miłości albo nawet nie dostac szansy na to uczucie. Zgóry zostać przekreslonym i odrzuconym. A wszystko dla tego że motorek nie był mój. A teraz osoba na ktorej mi zależy jest w Wawie a ja tu. Ale dzieki bogu jest gg:)............. |
|
1 listopada 2006 Ja też to znam...
Ale jedyne co potrzeba to czas.. Nigdy nie wiadomo, kiedy to się u Ciebie zmieni Lilith Moze jakos znajdziecie sposob... Najwazniejsze to sie nie dać temu walonemu światu ktory zakochanym podrzuca tylko klody pod nogi... Oby Wam sie udalo... pozdrawiam |
|
2 listopada 2006 Doświadczenie nas uczy, że miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku.
|
|
3 listopada 2006 ehh... i po co ja się urodziłam ??? :/
|
|
4 listopada 2006 Może sprobuje odpowiedzieć:
By żyć................ |