Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
3 września 2006 Heh, samotność to bardzo dobrze znane mi pojęcie...
Nigdy nie miałem przyjaciół, i chociaż od niedawna mam ich dwójkę, i są to jedyne osoby którym ufam, ciągle czuję się samotny. O "drugiej połowie" nawet nie warto wspominać, gdyż jest to temat rzeka, a i tak sprowadza się to do faktu iż nigdy żadnej nie miałem, i nic nie wskazuje żeby się to miało zmienić. Wielu miałem tzw. "przyjaciół", lecz wszyscy oni mnie olali i stwierdzili że nie mają dla mnie czasu. Trudno, potrafię to zrozumieć... ale jak ignoruje mnie 9/10 moich znajomych to chyba nie jest to nienormalne że mam tego po prostu dość... |
|
4 września 2006 nom ... nie dziwię się ....
tak naprawdę chyba nikomu nie można zaufać w 100% ... bo przecież można mieć kogoś, kogo uważa się za przyjaciela, a tak naprawdę nim nie jest .... wtedy może ten ktos naprawdę zranić ... : ( |
|
4 września 2006 nie tylko moze, ale zazwyczaj to robi... nie da sie zrobic tak by do tego nie doszlo... niestety
|
|
5 września 2006 miałam chłopca, mam przjaciół, a czasami czuję się totalnie samotna, gdy nikt mnie nie rozumie. oni są bezradni wobec tego, co czuję i myślę... przyznają, że zwyczajnie zbyt skomplikowana jestem, "wymiękają", nie umieją mi pomóc, a czasem nawet o wsparcie trudno. na co dzień samotności nie odczuwam; na co dzień to znaczy wtedy, gdy mam tyle zajęć, że nie mam czasu na pozafilozoficzne refleksje, lecz, gdy tylko znajduję chwilę wolnego, zaczynam czuć zbyt wiele i myśleć zbyt wiele. mówią, że jestem przewrażliwiona. to prawda, lecz nie wyrok przecież!
nie umiem uczynić swego życia bardziej płytkim czy powierzchownym. potrzebuję tej głębi i wartości i nie umiem odnaleźć się w świecie normalności. wiem, że cudownie jest być z kimś, ale coraz częściej wydaje mi się to zbyt dalekie, wręcz nieosiągalne. takie szczęście, o którym można marzyć, lecz marzenie nie zawsze wiąże się z dążeniem. czasem wydaje mi się, że oswoiłam swoją samotność, a czasem mam ochotę wyć z bólu, gdyż ona mnie przytłacza i ogranicza. nie można w pełni rozwijać się bez bliskości, bez miłości, bez czułości. bardzo mi tego brakuje. wiara w Boga- to ta miłość, która dodaje skrzydeł, ale po co na ziemi latać? to stwarza dystans w stosunku do ludzi i spraw przyziemnych. często źle mi z tym. drugim skrzydłem rozum- lecz czy uczucia są lub mogą być racjonalne? synteza- figa z makiem z pasternakiem! (czymkolwiek jest pasternak) nie potrafię tego zsyntetyzować!!! "and I love the pain- a breeding ground for hate; and I miss you...LOVE..." |
|
5 września 2006 ech... skąd ja to znam
ale powiem Ci jedno Ciesz sie że taka jestes że potrafisz czuć że jesteś kim jesteś i masz swoje myśli... bo choc bolesne... ale są ważne... niewiele osób może sobie pozwolić na myslenie i na ta "nadwrażliwość" a są to na prawdę bezcenne rzeczy... dają tyle szczęścia... a jednocześnie cierpienia ale to dzięki tym wszystkim uczuciom jesteś sobą |
|
5 września 2006 co z Ciebie wyrośnie :P
dziękuję :) |
|
8 września 2006 Każdy dzień wygląda tak samo jeśli robisz wszystko SAM!
|
|
10 września 2006 nieprawda, nie każdy dzień wygląda tak samo... a nuż pewnego dnia spotkasz tę drugą ....? a bycie samym ma też swoje mocne strony, np. jest się niezależnym od kogoś, możesz się bawić ile chcesz, i nie jesteś pod tak zwanym nadzorem....
|
|
15 września 2006 hmmm... nie zgodze sie z tym "mozesz bawic sie ile chcesz, i nie jestes pod tak zwanym nadzorem"
to juz zalezy od zasad moralnych danej osoby i niewiele ma wspolnego z byciem samotnym lub tez nie... ja tam musze powiedziec ze bawie sie duzo swobodniej wlasnie majac ta druga polowe... przedtem jakos w ogole takie rzeczy mnie nie bawily... a np. mysl o tancu z kimkolwiek... przychodzila mi do glowy dopiero gdy sie upilam... a wtedy tez zazwyczaj sie odechciewalo... ^^" no ale coz... bycie samym ma swoje dobre strony... zapewne... ale co do rozrywki to bym polemizowala :P zalezy od osoby |
|
17 września 2006 moim skromnym zdaniem są + i - zarówno bycia singielkiem.. jak i w duecie :)) Pozdrawiam zakochanych,zauroczonych jak i tych,którzy wciąż czekają na swego księcia bądź swoją księżniczkę.. :)) Pozdrawiam
|