Muzyka... jest dla mnie zarówno ucieczką od szarej rzeczywistości, jak i jej uzupełnieniem. Ale tylko wtedy, gdy nie jest bezmyślną dźwiękową masą a sztuką..tak sztuką.. obfitującą w znaczenia. w swojego rodzaju przesłanie... choć wiekszość stwierdzi,ze to brednia...dla mnie to wszystko to house... ta muzyka mnie podnosi... niesie mnie... w świat..harmonii..daje energie...to lepsze niż narkotyk...(nie twierdze,ze probowalam)...po prostu...HOUSE..to jest to...:)
"każda muzyka...jest najpierw ciszą..." ..film..zależy od nastroju..:) na nostalgiczny,zimowy wieczór pod kocem komedia romantyczna..:) (polecam "Igraszki losu") na samotny wieczór w domu-horror..:)("Lśnienie") coś co mogę oglądać zawsze i wszędzie to fantastyka:)) matrixy i te sprawy..:) choć jak mnie coś najdzie to i polską klasyką nie pogardze..np."popiół i diament"...:)) książka wg. słownika to:
1. złożone i oprawione arkusze papieru, zadrukowane tekstem literackim, naukowym lub użytkowym;
2. pewna liczba arkuszy papieru złożonych i oprawionych, przeznaczonych do jakichś zapisów
tak więc..moje ulubione "oprawione arkusze papieru" to:
* "Alchemik"
* "Miasteczko Salem"
* "Lśnienie"
* "Dolores Claiborne"
* "Pokochała Toma Gordona"
* "Insomnia"
* "Świńskim truchtem"
* "Ważna jest opowieść,nie opowiadający"
* "Akademia Aniołów"
* "Życie za życie"
..i jeszcze pare tutułów...;) ..seriale..oglądam jeden a mianowicie "Lost"..:))
..a ostatnio "Magdę M" razem z tatą :D:D ~~...Jan Paweł II...~~