Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać nowe tematy, komentarze.
Zaloguj się lub zarejestruj się aby dodawać wypowiedzi.
osobnik | treść posta |
---|---|
1 stycznia 2007 "Ja wszystkich, których kocham" - po piewrsze, to nie jest wyznacznikiem tego, ze wszystkich kocha, po drugie, wcale nie przekresla tego, ze "niekochany" tez moze miec pod gorke...
nie wiem, na razie ciekzo mi zobaczyc ta niesamowita milosc Boga do mnie... zwlaszcza ostatnio... |
|
1 stycznia 2007 Tylko ze zycie powinno miec równiez dobre chwile gdy cieszymy sie z kazdego dnia, Mamy powody do radosci, czemu ja tego nieczuje no. wiec dlaczego ciagle Bóg mnie, moze unika.
A moze nieinteresuje Go moje zycie |
|
1 stycznia 2007 Potrzeba ci czasu i modlitwy :)
|
|
1 stycznia 2007 Tylko ile razy mozna upadac i znowu powstawac. To staje sie męczące. Widocznie Bóg mnie niewysłuchuje i kaze mi samej radzic sobie z problemami. A co bedzie jak juz niedam rady i sie poddam?!
|
|
1 stycznia 2007 Ile razy można wiesz sam sobie zadaje to pytanie ale sednem tego jest fakt czy poddasz się swojej słabości czy będziesz walczyć a co do tego drugiego to Bóg nie dał by ciężaru którego byś nie dała rady unieść i nie rozumiem czemu się lękasz "Jeżeli Bóg z nami któż przeciwko nam".
|
|
1 stycznia 2007 a ktoz jest z nami?
a jesli Boga nie ma z nami? tylko po co unosic ciezar? jezeli nie zostamnie odjete a wlozone za chwile jeszcze wiecej? po co? |
|
1 stycznia 2007 Po to żeby mieć zbawienie a Bóg powiedział "Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata" a teraz opowiem ci bajkę: pewien człowiek wędrował przez pustynie i z każdym razem gdy się obrócił widział podwójne ślady to Bóg kroczył z nim, człowiek potknoł sie i upadł uszedł kawaqłek i spojrzawszy w tyl zobaczył ze drugie slady znikneły zawołał do Boga:
- Boże gdzie jesteś co się stało z twoimi śladami a Bóg mu na to odpowiedział: - To są moje ślady. |
|
1 stycznia 2007 wiem, znam, ale nie pomoga...
nigdy nie wierzylam w cos takiego jak wieczne potepienie... nawet jesli tak jest, ze on mnie "niesie" to i tak robi to w tki sposob, ze czuje caly ciezar mojego zycia... i wcale nie widze jego obecnosci... |
|
1 stycznia 2007 To skoro jest z nami, to dlaczego nieda mi choc odrobiny radosci i nadziei, czemu gdy prosze o co kolwiek, nawet o dzien z rozradowana twarza to nigdy niedostaje tego co bym chciała, a wrecz przeciwnie wszytsko sie wali
|
|
1 stycznia 2007 Nati ty nie proś go o radość tylko powierz mu swoje problemy wyrzuć je z siebie i zapomnij o nich a co do ciebie moonlady to też powinnaś mu na modlitwie wszystko wygarnąć ale podstawową sprawą aby modlitwy zostały wysłuchane jest łaska uświęcająca która można nabyć jedynie przez odpuszczenie grzechów.
|